To z powodu błędu wykonawcy zapada się południowa obwodnica Gdańska. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ujawniła wyniki badań geologicznych drogi. Wykonawca ma opracować plan naprawczy i we własnym zakresie usunąć błąd.
Obniżanie się poziomu jezdni to ewidentny błąd wykonawcy - mówi Piotr Michalski z pomorskiego oddziały GDDKiA. Chodzi o to, że dolne warstwy nasypu zostały źle zagęszczone i wskutek tego nastąpiło obniżenie niwelety (linii łączącej punkty wysokościowe, wyznaczające projektowany profil budowli - przyp. red.) - dodaje Michalski.
Oznacza to, że nasyp, po którym przebiega fragment drogi nie został prawidłowo ubity. Jego dolne warstwy nie mają odpowiedniej gęstości i dlatego na około 40-metrowym odcinku droga zapada się.
Wykonawca ma teraz przygotować plan naprawczy. Po zaakceptowaniu go przez Generalną Dyrekcję będzie mógł przystąpić do usuwania błędu. Na czas tych prac nie będzie potrzeby zamykania drogi - zapewniają urzędnicy. Pojawić się za to mogą na przykład ograniczenia prędkości. Na razie nie wiadomo jednak kiedy ruszy naprawa.
Natomiast najprawdopodobniej w najbliższy weekend, w nocy, na zapadający się fragment ma zostać nałożona specjalna nakładka bitumiczna, która poprawi komfort jazdy. Wszystko po to, żeby nie było tego delikatnego bujnięcia, żeby samochody przejeżdżały po równej nawierzchni. To będzie oczywiście rozwiązanie doraźne. Ta naprawa ma być zrobiona w nocy, żeby powodować jak najmniejsze utrudnienia dla ruchu - mówi Michalski.
Południową Obwodnicę Gdańska udostępniono dla kierowców 9 czerwca 2012 roku. Szybko okazało się, że fragment drogi - między mostem przez Wisłę a najdłuższą w Polsce estakadą - obniża się. Początkowa była mowa o różnicy kilku centymetrów w trzech miejscach. Teraz wiadomo, że uskok jest większy. Najmniejsza różnica jest w pobliżu pasa awaryjnego postoju, czyli na zewnątrz, natomiast obniżenia pogłębiają się tutaj w pasie rozdziału. To jest mniej więcej średnio około 10 centymetrów. To jest bardziej widoczne na lewych pasach, na prawych mniej. Nie stanowi to żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego - zapewnia Michalski.
Pocieszeniem jest fakt, że sytuacja dotyczy tylko mniej więcej 40 metrów drogi. Cała Południowa Obwodnica Gdańska ma natomiast 18 kilometrów długości.