Sztab piłkarskiej reprezentacji Polski rozpracowuje już możliwych rywali biało-czerwonych w 1/8 finału Euro 2016 - przyznał na konferencji prasowej w La Baule asystent selekcjonera i szef banku informacji Hubert Małowiejski. Jak jednak zaznaczył, najważniejszy jest teraz grupowy mecz z Ukrainą we wtorek.
Po dwóch seriach meczów w grupie C biało-czerwoni mają cztery punkty - tyle samo co Niemcy i o punkt więcej niż Irlandia Północna - i są już niemal pewni awansu do 1/8 finału.
Małowiejski przyznał na konferencji prasowej, że akcja zbierania informacji o potencjalnych rywalach w kolejnej fazie rozgrywek "trwa dłużej niż od wczoraj, ale odbywa się w tle". Na pierwszym planie jest przygotowanie do meczu z Ukrainą, który w tym momencie jest dla nas najważniejszy. Ten mecz decyduje o - mam nadzieję - kropce nad "i", jeśli chodzi o nasz awans, ale również o miejscu w grupie. W konsekwencji o tym, z kim ewentualnie zagramy w 1/8 finału. Na razie wszystkie siły są skierowane na starcie z Ukrainą, jednak - jak wspomniałem - cały sztab pracuje również nad tym, z kim możemy zagrać w kolejnej rundzie - powiedział. Jesteśmy przygotowani ewentualnie na każdy rozwój wypadków. Wiadomo, jak wygląda drabinka turnieju i tu akurat sytuacja jest prosta - dodał.
W dwóch dotychczasowych meczach Euro 2016 (1:0 z Irlandią Północną i 0:0 z Niemcami) biało-czerwoni nie stracili bramki, a najwięcej pochwał zbiera defensywa drużyny Adama Nawałki.
Już mecz z Irlandią Północną pokazał, że funkcjonowała dobrze. Oczywiście, jak podkreślił sam selekcjoner, w dalszym ciągu są rezerwy. Oba mecze zagraliśmy na zero z tyłu. Chcielibyśmy to kontynuować, żeby dalej obrona popełniała jak najmniej błędów. Mówiąc: "obrona", mam na myśli całą jedenastkę, kiedy nie ma piłki. I w tym kierunku będziemy szli, żeby to podtrzymać - podkreślił Małowiejski.
Jak przyznał, na razie nie wiadomo, czy Wojciech Szczęsny, którego w meczu z Niemcami zastąpił Łukasz Fabiański, zdąży wykurować się do starcia z Ukrainą. Sytuacja wygląda tak, że sztab medyczny cały czas walczy o jak najszybsze doprowadzenie Wojtka do pełnej sprawności. W tym momencie tylko tyle wiadomo - powiedział.
Pytany, czy turniej we Francji, na którym pada niewiele goli, to mistrzostwa defensywy, Małowiejski odparł: Nie do końca. Na pewno faza bronienia jest tutaj kluczowa, ale to w piłce normalne, że każda mocna drużyna wychodzi właśnie od tego. Wiadomo, jak duże znaczenie ma strzelenie pierwszej bramki. Widzimy po tych bardzo mocnych drużynach, że każda ma kłopot, aby wygrać mecz wyraźnie. Wszystkie spotkania odbywają się na granicy remisu. Na pewno nikt tutaj nie może zaniedbać obrony, ale z drugiej strony są mecze, np. nasz z Niemcami, gdy z obu stron było kilka sytuacji, bardzo dobrych akcji ofensywnych. Im dłużej będzie trwał turniej, tym od strony ofensywnej drużyny będą pokazywać więcej.
(edbie)