"Nie mamy rywalizacji akademickiej w wielu dyscyplinach. Tak jak w Stanach Zjednoczonych. Tam z akademickiego sportu trafia wiele gwiazd do sportu zawodowego. To jest niejako łącznik między szkołami a sportem zawodowym" - powiedziała polska lekkoatletka Sofia Ennaoui w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM. Biegaczka mówiła również o poważnej kontuzji, z powodu której musiała opuścić drugie z rzędu igrzyska olimpijskie.
Sofia Ennaoui miała nieprawdopodobnego pecha. Na czerwcowych mistrzostwach Europy w Rzymie nie mogła dokończyć biegu, ponieważ poczuła silny ból ścięgna Achillesa. Diagnoza lekarza była bezlitosna - natychmiastowa operacja. Biegaczka musiała więc opuścić drugie z rzędu igrzyska - z tego samego powodu zabrakło jej w Tokio. Teraz się rehabilituje i pojawiła się szansa na szybszy powrót.
Doktor Wieczorek jest bardzo optymistycznie nastawiony do rehabilitacji. Wszystko przebiega tak, jak to sobie zaplanował. Powiedział mi kilka dni temu, że jak wszystko będzie szło tak, jak teraz, to we wrześniu powinnam zacząć stawiać pierwsze, biegowe kroki. Jestem zaskoczona, że tak szybko - byłam bardziej nastawiona na październik, czy listopad (...). Daję sobie czas do końca roku na powrót do pełnego treningu - zapowiada w rozmowie z RMF FM Sofia Ennaoui.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
10 medali w tym 1 złoty, 4 srebrne i 5 brązowych - dorobek reprezentacji Polski na niedawno zakończonych igrzyskach olimpijskich nie jest imponujący.
Nasza lekkoatletka przyznała, że jesteśmy świadkami "przykrej zmiany pokoleniowej", ale dodała, że bez dobrej rywalizacji na poziomie akademickim trudno będzie poprawić tę sytuację.
Nie mamy rywalizacji akademickiej w wielu dyscyplinach. Tak jak w Stanach Zjednoczonych. Tam z akademickiego sportu trafia wiele gwiazd do sportu zawodowego. To jest niejako łącznik między szkołami a sportem zawodowym. W Polsce osoby w wieku 19, 20 lat stoją często przed wyborem: czy będą w stanie utrzymać się ze sportu, który uprawiają - czy pójdą na studia i zajmą się pracą. Bo najzwyczajniej w świecie nie stać ich na utrzymywanie się ze sportu. To nie jest łatwe - podkreśla medalistka mistrzostw Europy.
Chwali też rządową ustawę, która podwyższa stypendia. Te od 2005 r. się nie zmieniły i wynoszą 2300 zł. Od tamtej pory płaca minimalna wzrosła kilkukrotnie - podobnie jak ceny. Ustawę podpisał już prezydent Andrzej Duda. Stypendia wzrosną jednorazowo o 20 proc. i będą waloryzowane w kolejnych latach wraz ze wzrostem płacy minimalnej.
To na pewno będzie duży plus dla ludzi, którzy te medale zdobywają z roku na rok, a niestety wysokość stypendiów w ostatnich latach w ogóle się nie zwiększała. A koszty życia, czy uprawiania sportu, wzrastają z roku na rok (...). Pierwsza ósemka na mistrzostwach Europy, albo mistrzostwach świata to jest absolutny "top". Ale mamy też zawodników, którzy są na miejscu dziewiątym, czy dziesiątym. Ja jestem żywym tego przykładem: w 2016 roku weszłam do finału na igrzyskach olimpijskich i byłam dziesiąta. To było osiągnięcie bardzo dobre jak na zawodniczkę, która miała wtedy 20 lat. A mimo wszystko systemowo nie zasłużyłam wtedy na to, żeby stypendium wywalczyć - mówi Sofia Ennaoui.
W obliczu zmiany pokoleniowej w polskiej lekkiej atletyce nasza biegaczka próbuje też znaleźć nazwiska zawodników, o których niedługo może być głośno.
Mamy młodą 400-metrówkę - Anastazję Kuś. To jest wielki talent lekkoatletyczny i chyba nikt nie jest zaskoczony, że ją wymieniam. Ona jest bardzo widoczna, bo pojechała na igrzyska olimpijskie, żeby łapać to doświadczenie, a trener Matusiński wystawił ją nawet w pierwszym składzie (sztafety kobiet 4x400m) - zwraca uwagę Sofia Ennaoui.