Putin nie ma już nic w zanadrzu. Cały ciężki sprzęt armii rosyjskiej znajduje się na Ukrainie, a niemal dwie trzecie wojskowych zapasów sprzed agresji zostało już prawdopodobnie zniszczonych – uważa ekspert akademii wojskowej w Zurychu dr Marcus Keupp.
W rozmowie z portalem T-online Kneupp wskazał, jakie zamieszanie wywołała sobotnia akcja oddziałów Jewgenija Progożyna. Wagnerowcy jeszcze w zeszły piątek znajdowali się w rejonie Ługańska i Doniecka, a w sobotę już ich tam nie było.
Najpierw wycofali się najemnicy Wagnera, a następnie lojalni wobec Putina Czeczeni. Oznacza to, że na tyłach frontu powstała dziura, przynajmniej na kilka godzin - wyjaśnia ekspert, wykładowca ekonomii w Akademii Wojskowej ETH w Zurychu.
Według niego, Ukraińcy próbowali wykorzystać tę sytuację, ale jednocześnie "mieli nadzieję, że Prigożyn zajmie Kreml na wiele dni, a nawet tygodni". Ekspert wskazuje, jak trudna do wyjaśnienia sytuacja wytworzyła się po buncie wagnerowców.
Prigożyn był rzekomo widziany na Białorusi i otrzymał ułaskawienie od Putina. Ale Grupa Wagnera nadal znajduje się w rejonie Rostowa nad Donem, dwa lotniska są nadal przez nią okupowane. Czy wagnerowcy zrezygnują - zobaczymy - zwraca uwagę dr Marcus Keupp.
Jaka przyszłość czeka Prigożyna? Putin nie może pozwolić Prigożynowi żyć, w przeciwnym razie wyglądałby na jeszcze słabszego niż jest. Ta farsa z zesłaniem na Białoruś jest tymczasowym rozwiązaniem ratującym twarz - uważa Kneupp.
Wiele osób w Rosji zdało sobie sprawę, że Putin nie siedzi już mocno w siodle. Właściwie powinien już najdalej w niedzielę zlikwidować Prigożyna, aby potwierdzić, że jest liderem - dodaje.
W jaki sposób Putin będzie próbował odbudować swoją pozycję?
Struktury władzy w Rosji podlegają ciągłym zmianom. Istnieją frakcje rywalizujące ze sobą o władzę i wpływy - to ciągłość w rosyjskiej historii. Nie ma znaczenia, czy są arystokraci, funkcjonariusze komunistyczni, czy - jak w dzisiejszej Rosji - przestępcy lub byli agenci służb specjalnych. Mechanizm jest zawsze ten sam - wyjaśnia tajniki walki o władzę na Kremlu wykładowca szwajcarskiej akademii.
W jego opinii rządy Putina zaczęły się chwiać i rozpoczął się proces, w którym "niektórzy zaczęli wątpić w jego nieograniczoną władzę".
Nie oznacza to, że władza natychmiast całkowicie mu się wymknie. Ale teraz musi iść na ustępstwa i kompromisy. Wiadomo, że w Rosji są frakcje, które mu grożą - co prawdopodobnie uratowało Prigożynowi życie. Na razie. Wiele osób chce jednak wyrównać rachunki z Putinem - podkreśla dr Marcus Keupp.
Jego zdaniem nawet jednak w sytuacji wysokich strat ponoszonych na Ukrainie zamach wojskowy w Rosji jest mało prawdopodobny, bo w historii tego kraju nie było żadnego udanego przewrotu z udziałem armii.