Piłkarska reprezentacja Polski nie wygrała z Holandią od 1979 roku. Nie przegrała za to żadnego meczu pod wodzą Michała Probierza. O godzinie 15:00 w Hamburgu Biało-Czerwoni zmierzą się z Oranje na otwarcie rywalizacji w grupie D Euro 2024.
Reprezentacja Polski nie miała szczęścia w losowaniu grup Euro 2024. Rywalami Biało-Czerwonych będą wicemistrzowie świata Francuzi, groźni Austriacy, a na początek Holendrzy.
Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz debiutuje w tak wielkiej imprezie. Jak twierdzi, przed inauguracją zachowuje spokój.
Na korzyść trenera Biało-Czerwonych przemawiają dotychczasowe wyniki. Jego bilans w roli selekcjonera to pięć zwycięstw i trzy remisy.
Nowy trener zadebiutował 12 października 2023 w wyjazdowym meczu kwalifikacji Euro 2024 z Wyspami Owczymi, wygranym przez Polaków 2:0. Podczas przygotowań do turnieju w Niemczech zespół Probierza wygrał z Ukrainą 3:1 i Turcją 2:1, a selekcjoner przedłużył serię meczów bez porażki do ośmiu.
Mam prawie 500 meczów oficjalnych jako trener. Nie denerwuję się, jesteśmy dobrze przygotowani do turnieju. Zawodnicy chętnie trenują, widać, że chcą stworzyć fajne widowisko. Cieszę się, że to się już zaczyna. Bo to kolejna szansa, żeby ten zespół zrobił następny krok do przodu - mówił Probierz na przedmeczowej konferencji.
Przed meczem z Holandią największym problemem kadry Probierza wydaje się brak kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Za polską drużyną nie przemawia też bilans starć z reprezentacją Holandii.
Trzy zwycięstwa, przy czym ostatnie w 1979 roku, siedem remisów i dziewięć porażek - to bilans dotychczasowych 19 spotkań piłkarskiej reprezentacji Polski z Holandią.
Wszystkie trzy zwycięstwa nad "Pomarańczowymi" polscy piłkarze odnieśli między 1969 a 1979 rokiem, w tym słynne 4:1 z ówczesnymi wicemistrzami świata, z legendarnym Johanem Cruyffem w składzie, w 1975 r. w kwalifikacjach mistrzostw Europy.
Z kolei cztery lata później, w maju 1979, po golach Zbigniewa Bońka i Włodzimierza Mazura pokonali Holendrów 2:0 w eliminacjach Euro 1980 i była to ostatnia jak dotychczas wygrana z tym rywalem. 12 późniejszych meczów przyniosło pięć remisów i siedem sukcesów "Oranje", w tym 2:0 na PGE Narodowym w Warszawie przy okazji ostatniej konfrontacji obu zespołów we wrześniu 2022 roku w Lidze Narodów UEFA.
Ten mecz może nie jest kluczowy, ale bardzo ważny. Wiemy, że Holandia posiada dobrych zawodników, nawet światowej klasy. Ale nie boimy się ich. Wychodzimy na boisko, żeby wykonać swoją robotę - zapowiedział Krzysztof Piątek.
Przykład wszystkich poprzednich inauguracji Polaków w mistrzostwach Europy pokazuje, że porażka na początek oznacza ogromne komplikacje.
Biało-czerwoni przegrali swój pierwszy mecz na Euro 2008 i 2021, a później nie wyszli z grupy. Było tak również po remisie na inaugurację Euro 2012. Natomiast w 2016 roku piłkarze, prowadzeni wówczas przez Adama Nawałkę, pokonali na początek Irlandię Północną 1:0 i zatrzymali się dopiero na ćwierćfinale.
Na pewno szanujemy zespół Holandii, widać to po jego wynikach. Ale nie boimy się. Zrobimy wszystko, żeby zagrać dobre spotkanie i pokazać, że nasza kadra zrobiła kolejny krok. A na koniec uzyskać dobry wynik - zapewnił Michał Probierz.
Szkoleniowiec zachowuje spokój i wierzy w swój zespół. Faworyci mistrzostw? Oprócz Polski, nie ma - powiedział.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jest kilka silnych drużyn, a my jesteśmy jedną z mocniejszych. Trudno wskazać wyraźnego faworyta. Jeśli już mam wymieniać, to może wskazałbym na Francję, ponieważ ma doświadczenie w wygrywaniu dużych turniejów - powiedział przed meczem trener Holandii Ronald Koeman.
Myślę, że jesteśmy gotowi wygrywać i że pokażemy to już w spotkaniu z Polską. Zapowiada się jednak ciekawy mecz i interesujący turniej. Już pierwsze mecze pokazały, że należy się spodziewać otwartej, ciekawej gry - zaznaczył.
Szkoleniowiec Oranje musiał także dostosować taktykę swojej drużyny do nieobecności w składzie Polski kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego.
To oczywiste, że każdy zawodnik ma swoją charakterystykę i jego obecność w składzie bądź brak wpływa zarówno na grę jego drużyny, jak i przeciwnej. Znamy Lewandowskiego i wiemy, że ma mnóstwo mocnych stron. Jego brak to na pewno znacząca sprawa, ale strategia polskiego zespołu raczej się nie zmieni. Nadal spodziewam się, że rywale zagrają dwoma napastnikami. I niezależnie od tego, kto to będzie, nie będzie dla nas niespodzianką. Znamy wszystkich polskich napastników, analizowaliśmy ich grę, wiemy, co mogą zaoferować - podkreślił.
Niedzielny mecz poprowadzi Portugalczyk Artur Soares Dias, początek o godz. 15.
Drugie spotkanie grupy D, Austria - Francja w Duesseldorfie, odbędzie się w poniedziałek o 21.