Sieć telewizyjna ABC poinformowała w czwartek, że będzie gospodarzem debaty wyborczej Donalda Trumpa i wiceprezydent Kamali Harris. Odbędzie się ona 10 września. Agencja AP przypomina z kolei, że były prezydent informował wcześniej w swych mediach społecznościowych, że nie weźmie udziału w debacie organizowanej przez ABC.
Jak poinformowała stacja ABC, zarówno Trump jak i Harris potwierdzili swój udział w debacie. Odbędzie się ona 10 września
Jak przypomina z kolei agencja AP Trump ogłosił wcześniej, że chciałby, aby sponsorem i gospodarzem debaty była konserwatywna telewizja Fox News, ale w środę zaczął zmieniać zdanie.
ABC News will host qualifying presidential candidates to debate on September 10 on ABC. Vice President Harris and former President Trump have both confirmed they will attend the ABC debate. https://t.co/jaHStOmGCD pic.twitter.com/62P2lCNJjd
ABCAugust 8, 2024
Na początku sierpnia były prezydent oświadczył, że albo spotka się na debacie przedwyborczej z Kamalą Harris 4 września, albo "w ogóle". Poinformował też, że uzgodnił z Fox News taką właśnie datę debaty z kandydatką Demokratów.
BREAKING: ABC says Donald Trump and Kamala Harris have agreed to a Sept. 10 presidential debate, setting up a faceoff between the Republican and Democratic nominees. https://t.co/zYEQPi7dv5
APAugust 8, 2024
Sztab wyborczy Harris naciskał jednak na zorganizowanie tego pojedynku 10 września w telewizji ABC, a wiceprezydentka skrytykowała Trumpa za próby wycofania się z wcześniejszych ustaleń dotyczących przeprowadzenia debaty na antenie tej sieci.
Debata 10 września miała być drugim takim pojedynkiem między Trumpem a prezydentem Joe Bidenem, który jednak ogłosił, że nie będzie się ubiegał o reelekcję.
Wszystko wskazuje na to, że kandydatka demokratów coraz lepiej radzi sobie w wyścigu do Białego Domu.
Z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez instytut Marist dla NPR i PBS News wynika, że Kamala Harris nieznacznie, ale jednak prowadzi nad kandydatem republikanów Donaldem Trumpem.
Sondaż wskazał, że obecna wiceprezydent USA cieszy się poparciem 51 proc. Amerykanów. Na byłego prezydenta swój głos oddałoby z kolei 48 proc. respondentów