Portugalskie media nie szczędzą krytyki Cristiano Ronaldo. "Zagrał fatalnie. Był cieniem samego siebie" - tak komentują występ kapitana reprezentacji Portugalii, który w meczu z Danią zmarnował kilka świetnych okazji do strzelenia bramki. Pochwały posypały się natomiast pod adresem szkoleniowca Paulo Bento.
Sam Bento stwierdził w pomeczowym wywiadzie dla SIC, że nigdy nie miał wątpliwości co do umiejętności strzeleckich Postigi. Helder przełamał się w tym spotkaniu, udowadniając swoją przydatność dla drużyny - podkreślał. Wynik spotkania nazwał sprawiedliwym. Wielokrotnie stworzyliśmy pod bramką rywali okazje strzeleckie. Kilka z nich powinno zostać sfinalizowanych golem - podsumował.
Komentatorzy radia "Antena1" podkreślali z kolei, że portugalski zespół pokazał w meczu przeciwko Danii charakter. Przy straconej na kilka minut przed końcem meczu bramce drużyna Paula Bento potrafiła szybko się odbudować i skutecznie odpowiedzieć Duńczykom. Wiele w tym zasługi selekcjonera - stwierdzili dziennikarze.
Także internetowe wydanie dziennika "A Bola" odnotowało, że w decydującym momencie Bento po raz kolejny wprowadził na boisko Silvestra Varelę, a ten zdobył zwycięskiego gola dla Portugalii w 87. minucie meczu. Po zmarnowaniu dogodnej sytuacji do remisu w meczu przeciwko Niemcom Varela teraz był skuteczniejszy. Okazał się bohaterem spotkania i naszym zbawcą - napisała "A Bola".
Słów krytyki portugalskie media nie szczędzą z kolei Cristiano Ronaldo. W drugiej połowie spotkania przeciwko Danii portugalski kapitan zmarnował bowiem trzy doskonałe okazje do strzelenia bramki.
Co się dzieje z napastnikiem Realu Madryt? Gdzie się podziała jego skuteczność? - pytał retorycznie komentator "Radia Renascenca". W podobnym tonie grę Ronaldo ocenili dziennikarze telewizji SIC. W tym meczu Ronaldo był cieniem samego siebie. Zagrał fatalnie. W drugiej połowie meczu nadawał się do zmiany - stwierdził komentator stacji.
Trzeci i ostatni mecz w grupie B Portugalia zagra 17 czerwca z Holandią w Charkowie.