"W marcu 2012 r. dowiedziałem się o zamiarze powstania linii lotniczych OLT Express, poleciłem przygotowanie informacji nt. tej inicjatywy, z delegatury stołecznej ABW dowiedziałem się, ze OLT należy do Amber Gold" - powiedział przed sejmową komisją śledczą b. szef ABW Krzysztof Bondaryk.

REKLAMA

Bondaryk powiedział, że w ABW pracował od listopada 2007 roku, a szefem Agencji był do stycznia 2013 r. Jak mówił, po raz pierwszy dowiedział się o sprawie Amber Gold prawdopodobnie w marcu, kwietniu 2012 r.

Dochodziły do mnie, tak jak pewnie do wszystkich, sygnały prasowe o otwarciu nowej linii lotniczej (...) w marcu 2012 r. dowiedziałem się o zamiarze powstania nowej linii lotniczej, która miała rozpocząć działalność od 1 kwietnia 2012 r. Zainteresowała mnie ta informacja, poprosiłem podległe mi jednostki analityczne o przygotowanie informacji nt. tej inicjatywy - powiedział Bondaryk.

Jak mówił, bodajże w kwietniu otrzymał informacje, ale "były one powierzchowne i niezadowalające". W związku z powyższym materiał ten poleciłem pogłębić delegaturze stołecznej (ABW). Stamtąd uzyskałem wiedzę, czym jest OLT, że należy do Amber Gold i że wiedza o właścicielach jest bardzo niewielka. Następnie poleciłem pogłębiać wiedzę - powiedział świadek.

Zaznaczył, że oferta Amber Gold była promowana w mediach i posługiwano się certyfikatami z sugestią, że istnieją zasoby złota odpowiadające lokatom. W maju 2012 r. delegaturze stołecznej udało się stwierdzić, że nie ma złota, czyli to, co publicznie było oferowane klientom - inwestycje oparte o certyfikat, o złoto, handel, kursy złota czy zyski z tzw. lokat w złoto - prawdopodobnie jest oszustwem - powiedział b. szef ABW. I to prawdopodobieństwo skłoniło mnie do podjęcia dalszych działań w kierunku powiadomienia i organów państwa, i prokuratury - powiedział Bondaryk.

Jak mówił, nie wykluczał, że funkcjonariusze przychodzili do niego w różnych sprawach, ale jak mówił, na swoje pytania uzyskiwał niezadowalające odpowiedzi i nakazywał wiedzę pogłębiać.

(m)