W ciągu 24 godzin mamy poznać decyzję w sprawie meczu z Izraelem, który w sobotę polska reprezentacja ma rozegrać w Jerozolimie w ramach eliminacji do Euro 2020. Jak powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek, bezpieczeństwo polskiej drużyny jest priorytetem. Dziś w stronę Izraela posypał się grad rakiet wystrzelonych ze Strefy Gazy.
Piłkarze polskiej reprezentacji mają w piątek przed południem wylecieć do Izraela, gdzie dzień później rozegrają przedostatni mecz eliminacji do Euro 2020. Dziś w Izraelu rozległy się syreny alarmowe, w związku z ostrzałem rakietowym ze Strefy Gazy.
Jesteśmy w stałym kontakcie z MSZ i z federacją izraelską oraz z UEFA. W ciągu 24 godzin będziemy mieć informacje na temat meczu Izrael - Polska - powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek na konferencji prasowej w Warszawie.
Dodał, że "bezpieczeństwo naszej drużyny jest priorytetem". Boniek zaznaczył przy tym, że reprezentacja jest gotowa ten mecz rozegrać.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
ZOBACZ TAKŻE: Polacy zagrają z Izraelem podczas szabatu. Czy to utrudni przygotowania do meczu?
Polscy piłkarze awans na Euro 2020 zapewnili sobie już wcześniej. W tabeli grupy G mają trzy punkty przewagi nad Austrią, a o pięć wyprzedzają Macedonię Północną, Słowenię oraz Izrael. Do zakończenia eliminacji pozostały dwie kolejki.
Spotkanie z Izraelem zaplanowane jest na sobotę w Jerozolimie - początek o godzinie 20.45 czasu polskiego. Biało-czerwoni następnie zmierzą się ze Słowenią 19 listopada w Warszawie.
Przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które potrwają od 12 czerwca do 12 lipca, będą bezprecedensowe, bowiem nie mają jednego czy dwóch państw-gospodarzy, a mecze odbędą się w 12 miastach - od Hiszpanii po Azerbejdżan. Wezmą w nich udział 24 reprezentacje. Do 20 wyłonionych w eliminacjach dołączą cztery poprzez baraże Ligi Narodów, które odbędą się w marcu.
Losowanie fazy grupowej odbędzie się 30 listopada w Bukareszcie, jednym z miast-gospodarzy turnieju.
We wtorek w Izraelu rozległy się syreny alarmowe, w związku z ostrzałem rakietowym ze Strefy Gazy. Izraelskie dowództwo nakazało zamknięcie szkół i uczelni w południowej i środkowej części kraju i poinstruowało cywilów, aby pozostali w domu i nie szli do pracy, chyba że jest to niezbędne i dopóki nie zostaną otwarte publiczne schrony.
Na razie nie ma doniesień o ofiarach ani zniszczeniach. Izraelski dziennik "Times of Israel" podaje, że 20 z 50 rakiet zostało przechwyconych przez system Żelazna Kopuła (Iron Dome). W ramach środków ostrożności policja zamknęła drogi na obrzeżach Gazy.
Ostrzał rakietowy nastąpił po precyzyjnym ataku lotniczym izraelskich sił na dom w mieście Gaza jednego z czołowych dowódców wspieranego przez Iran radykalnego ugrupowania Palestyński Islamski Dżihad. W jego wyniku zginęli islamista Baha Abu Al-Atta i jego żona.