"Na boisku nie czułem, że brakuje mi ogrania. Dałem z siebie wszystko, to jest najważniejsze" - tak Sebastian Boenisch skomentował swój występ w meczu otwarcia Euro 2012 z Grekami. Remis 1:1 podsumował krótko: "Myślę, że rezultat meczu jest dla nas szczęśliwy".
Powtarzał też, że teraz kadra musi skupić się na kolejnych potyczkach. Zremisowaliśmy i musimy wygrać następne mecze. Musimy jeden z tych meczów wygrać, żeby wejść do następnej rundy. Będziemy robić wszystko, żeby zwyciężyć - mówił.
Remis z Grekami 1:1 skomentował krótko: Nie strzeliliśmy tej drugiej bramki i druga połowa nie była taka dobra. Myślę, że rezultat meczu jest szczęśliwy dla nas, bo Tytoń obronił karnego i jeszcze nic nie jest stracone.
Łagodnie o występie Boenischa wypowiadał się na konferencji prasowej po meczu trener Franciszek Smuda. Po tak długiej przerwie zagrał poprawnie, było widać, że jest fizycznie dobrze przygotowany. Z meczu na mecz powinien grać coraz lepiej - stwierdził jedynie.
25-letni obrońca na co dzień występuje w barwach Werderu Brema. Problem w tym, że z powodu kontuzji w minionym sezonie zagrał w Bundeslidze tylko w czterech meczach - w sumie spędził na murawie 122 minuty. Mimo to w rywalizacji o miejsce w kadrze pokonał Jakuba Wawrzyniaka.
Jeszcze w środę asystent Franciszka Smudy Jacek Zieliński podkreślał, że Boenisch jest do turnieju świetnie przygotowany kondycyjnie. O motorykę Boenischa nie mamy obaw, podczas testów na zgrupowaniu w Austrii był w czołówce kadry. Pod względem przygotowania fizycznego nic nie można mu zarzucić. Oczywiście można mieć obawy, jeśli chodzi o regularność gry w ostatnim roku, ze względu na kontuzję. Niewiele występował w pierwszym zespole, więcej w rezerwach. Myślę, że swoją postawą na boisku i on, i Maciej Rybus, który prawdopodobnie wystąpi na lewej pomocy, udowodnią, że ta strona w reprezentacji może być równie groźna jak prawa - przekonywał Zieliński.Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Grecja.
ASInfo / RMF FM