Antoni Macierewicz zapowiedział, że 10 kwietnia jego zespół zaprezentuje kolejny raport dotyczący tragedii smoleńskiej. Dokument ma zawierać m.in. nowe ustalenia dotyczące przebiegu katastrofy oraz przygotowań do lotu. „Będzie przedstawione podsumowanie naszej wiedzy na temat tej tragedii. Ostatnie badania umacniają nas w przekonaniu o tym, że nastąpiła ona na skutek eksplozji” – przekonywał polityk PiS.
Nowy, blisko 200-stronnicowy dokument dotyczący katastrofy z 10 kwietnia zostanie zaprezentowany w środę podczas posiedzenia zajmującego się tą sprawą parlamentarnego zespołu. Wtedy też mają zostać ujawnione najnowsze ustalenia ekspertów współpracujących w tej sprawie z PiS. W tym raporcie zupełną nowością jest materiał, który robi na mnie największe wrażenie, a wiele rzeczy widziałem w służbach specjalnych, mówiący jak służba wywiadu rosyjskiego od początku do końca kierowała remontem Tupolewa - zdradził Macierewicz.
Zespół parlamentarny utworzony przez PiS po raz ostatni podsumował swoje prace we wrześniu 2012 roku. Przedstawiony został wówczas dokument "28 miesięcy po Smoleńsku", który był rozszerzoną wersją raportu zaprezentowanego miesiąc wcześniej. W dokumencie napisano, że najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. były eksplozje, które zniszczyły samolot w powietrzu. Ma to oznaczać, że "bezpośrednią odpowiedzialność za tragedię ponoszą nie piloci i warunki atmosferyczne, ale wciąż nieustalone osoby trzecie".
W raporcie stwierdzono również, że w trakcie organizowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego i podczas lotu do Smoleńska doszło ze strony organów administracji rządowej oraz innych instytucji do "bezprawnych działań na szkodę głowy państwa i interesu RP w porozumieniu z przedstawicielami władz Federacji Rosyjskiej", a premier Donald Tusk "prowadził grę z Władimirem Putinem przeciwko prezydentowi RP".
Tezy prezentowane przez zespół Macierewicza są krańcowo różne od tych, które zaprezentowano w polskich i rosyjskich raportach na temat katastrofy. Eksperci opowiadający się za tezami komisji Millera wielokrotnie negowali profesjonalizm i krytykowali umiejętności naukowców przygotowujących dla PiS badania dotyczące tragedii smoleńskiej.
(mn)