Rosja musiała wzmocnić swoją obronę powietrzną na okupowanym Krymie najnowszym systemem S-500 - donosi Bloomberg, powołując się na ustalenia amerykańskiego wywiadu. Powód? Siły rosyjskie nie były w stanie poradzić sobie z ukraińskimi uderzeniami, do których wykorzystano amerykańskie pociski dalekiego zasięgu ATACMS.
Wnioski Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony USA (DIA) zawarto w najnowszym kwartalnym raporcie dotyczącym amerykańskiej pomocy dla Ukrainy.
Dokument został wydany przez inspektora generalnego Pentagonu Roberta Storcha. Raport obejmuje trzymiesięczny, kończący się 30 czerwca okres - po tym, jak amerykańscy prawodawcy uchwalili pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 61 mld dolarów.
To ważne, bo od tego czasu wydarzenia na ukraińskim froncie nabrały tempa - armia Kijowa rozpoczęła ofensywę w graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim, a lotnictwo Sił Zbrojnych Ukrainy otrzymało pierwszą partę długo wyczekiwanych myśliwców wielozadaniowych F-16.
W raporcie, którego treść przytacza agencja Bloomberga, podkreślono m.in. udane wykorzystanie przez Ukraińców amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS. Siły ukraińskie kilkukrotnie użyły tej broni do ataków na rosyjskie cele na Krymie.
W dokumencie przypomniano m.in. udany atak Sił Zbrojnych Ukrainy na Sewastopol w nocy z 18 na 19 maja, w wyniku którego zatonęła korweta rakietowa "Cyklon". Jednostka została trafiona co najmniej dwoma pociskami ATACMS.
Szef centrum prasowego ukraińskich Południowych Sił Obronnych Dmytro Pletenczuk twierdził wówczas, że "Cyklon", korweta rakietowa projektu 22800 Karakurt, był ostatnim nośnikiem pocisków manewrujących Kalibr (pozostałe okręty relokowano do Noworosyjska).
Ukraińcy wykorzystali również przekazane przez Amerykę pociski dalekiego zasięgu do ataków na systemy obrony powietrznej na Krymie. W efekcie zniszczonych zostało kilka nowszych rosyjskich systemów S-400.
Z tego powodu, a także w celu ochrony m.in. biegnącego nad Cieśniną Kerczeńską Mostu Krymskiego, Rosja została zmuszona po raz pierwszy rozmieścić na Krymie swój najnowocześniejszy system obrony powietrznej - S-500.
"System S-500 nie został jeszcze w pełni sprawdzony w Ukrainie, co zdaniem DIA wskazuje na trudności Rosji w zapewnieniu odpowiedniej obrony powietrznej Krymu" - czytamy w raporcie.