"Nie użyliśmy broni chemicznej. To nieprawda" - powiedział prezydent Syrii Baszar el-Asad w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”. „Myślę, że Zachód bardziej wierzy Al-Kaidzie niż mnie" – zauważył.
Asad skrytykował postawę wspólnoty międzynarodowej i przedstawianie go jako tego, który morduje własny naród. Stwierdził, że prezydent USA Barack Obama ma do zaoferowania "tylko kłamstwa", natomiast Rosjanie są "prawdziwymi przyjaciółmi", którzy "lepiej rozumieją, co jest grane".
Syryjski prezydent zapewnił, że atak z 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku, w którym zginęło ponad 1000 cywili, nie był akcją wojska, ale rebeliantów. Nikt nie może z pewnością twierdzić, że użyto rakiet - dodał. Opowiedział się też za przejęciem przez Niemcy roli mediatora w syryjskim konflikcie. Cieszyłbym się, gdyby wysłannicy z Niemiec przyjechali do Damaszku, aby porozmawiać o tym, co rzeczywiście tutaj się dzieje - powiedział dziennikarzom.
Asad zapewnił, że władze w Damaszku udzielą niezbędnej pomocy inspektorom ONZ. Jesteśmy za jawnością. Eksperci mogą wejść do każdego obiektu. Dostaną od nas wszystkie dane - powiedział. Dodał, że zapasy broni chemicznej będą do chwili zniszczenia jej dobrze pilnowane.