Około 25 tysięcy kibiców obejrzało popołudniowy otwarty trening holenderskich piłkarzy na stadionie krakowskiej Wisły. Tym razem, inaczej niż na wtorkowym treningu, "Oranje" mieli szczęście do pogody - deszcz nie padał. Pół godziny przed ich wyjściem na boisko murawa została jednak… solidnie zmoczona przez boiskowe spryskiwacze.
W trakcie trwającego półtorej godziny treningu grupa widzów odśpiewała... "Mazurka Dąbrowskiego", nie zabrakło też klubowych przyśpiewek sympatyków Wisły.
Większość zajęć piłkarze poświęcili na szybką wymianę piłki na małej przestrzeni. Brawami nagradzany był każdy celny strzał i udane zagranie. Jednym z elementów treningu była gra na połowie boiska, przy czym jedna z drużyn miała bramkarza w dużej bramce, a druga mogła strzelać do dwóch pustych, ale bardzo małych bramek. Największą owację zebrał Arjen Robben po trafieniu w "okienko".
Kiedy trzeba było przenieść bramkę przez pół boiska, solidarnie zabrała się za to cała "pomarańczowa" ekipa.
Kibice pożegnali wicemistrzów świata "meksykańską falą" na trybunach, a piłkarze podziękowali im brawami.
Po treningu szkoleniowiec Holendrów Bert van Marwijk chwalił atmosferę na stadionie. Trening przy tak licznej widowni to coś niezwykłego. Atmosfera na stadionie była fantastyczna - mówił.
Wraz z kapitanem Markiem van Bommelem podkreślali, że wielkie wrażenie wywarło na nich wcześniejsze zwiedzanie obozu w Oświęcimiu. Uczyliśmy się historii wszyscy, ale co innego znać ją z książek, a zupełnie czymś innym jest zobaczenie takiego miejsca na własne oczy. Mam nadzieję, że nigdy już coś takiego się nie wydarzy - stwierdził van Marwijk.
Holendrzy będą rozgrywać swoje mecze grupowe w Charkowie, a ich rywalami będą reprezentacje Danii, Niemiec i Portugalii.