Trwają ostatnie przygotowania do zaplanowanego na piątek i sobotę szczytu Paktu Północnoatlantyckiego. Warszawa, która za kilka dni zamieni się w stolicę zachodniego świata, przygotowuje się też na liczne utrudnienia dla mieszkańców.
O północy Polska na miesiąc przywróciła kontrolę na zewnętrznych granicach z krajami Unii Europejskiej, związaną ze zbliżaniem się zarówno szczytu NATO, jak odbywającymi się kilka dni później Światowymi Dniami Młodzieży z udziałem papieża Franciszka. Kontrole nie są tak dokładne, jak na zewnętrznych granicach UE, prowadzone są w sposób wyrywkowy, wobec osób wytypowanych na podstawie analizy ryzyka i informacji, przekazywanych przez służby innych państw. Zapewnienie bezpieczeństwa odwiedzającym Polskę gościom to podstawowe zadanie polskich służb.
Szczyt w Warszawie
Do stolicy, poza delegacjami z 28 państw członkowskich NATO, przyjadą też przedstawiciele 26 krajów stowarzyszonych, a także delegacje Kwatery Głównej Paktu, Banku Światowego, Unii Europejskiej i ONZ. Łącznie to około 2,5 tysiąca głów państw, ministrów i osób im towarzyszących, których obrady mają obserwować ponad 2 tysiące dziennikarzy.
Przed szczytem w czwartek prezydent Duda spotka się w Belwederze z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem. W piątek dojdzie też do półgodzinnej rozmowy prezydenta z Barackiem Obamą, którego obecność w Warszawie wywołuje największe poruszenie - choćby z powodu sprowadzenia rzeszy agentów Secret Service i 8-tonowej "Bestii" - limuzyny, którą porusza się w takich sytuacjach amerykański prezydent. Poza "Bestią" obrady obsługuje 600 innych limuzyn i ponad tysiąc kierowców.
Tematami szczytu będą: odpowiedź na zagrożenia ze Wschodu i Południa, w tym decyzje dotyczące zwiększenia obecności wojskowej na wschodnich obrzeżach Sojuszu, a także dalsze rozszerzanie NATO.
W połowie czerwca ministrowie obrony NATO potwierdzili decyzję o rozmieszczeniu w Polsce i krajach bałtyckich czterech batalionowych grup bojowych, czyli wzmocnionych i samodzielnych batalionów w sile ok. 1000 żołnierzy każdy. Decyzje w sprawach, które państwa będą przewodziły batalionom, które kraje wyślą swoje wojska, gdzie i kiedy trafi każdy z oddziałów, mają zostać ogłoszone właśnie na szczycie w Warszawie. Można też oczekiwać rozmów na temat sytuacji po decyzji o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i negocjowanej przez USA i UE umowy handlowej TTIP.
Oprócz szczytu NATO w stolicy ma też dojść do umówionego na szczycie G7 w Japonii pod koniec maja spotkania Unia - Stany Zjednoczone, czyli Baracka Obamy z Jean Claude'em Junckerem i Donaldem Tuskiem.
Trudne dni warszawiaków
Na czas szczytu mieszkańcy stolicy powinni spodziewać się poważnych utrudnień w poruszaniu się, zwłaszcza w okolicach Stadionu Narodowego, gdzie odbywa się główna część obrad, na Starym Mieście i w centrum. Wyłączone z ruchu będą al. Jerozolimskie od ul. Chałubińskiego, most Poniatowskiego, rondo Waszyngtona, al. Zieleniecka, Wybrzeże Szczecińskie, ul. Zamoyskiego, Wał Miedzeszyński a także Królewska, Senatorska, Podwale, Miodowa, Emilii Plater i Podwale:
Utrudnienia na Starym Mieście:
Szczególnie trudne najbliższe dni będą dla mieszkańców okolic Stadionu Narodowego: dostęp do Saskiej Kępy będzie ograniczony wyłącznie od strony ul. Łazienkowskiej (Saska) i Wału Miedzeszyńskiego (tylko do Zwycięzców).
Na czas przejazdów delegacji, które dotrą do Warszawy ok. 300 samolotami, należy się spodziewać zamykania prowadzącej do Portu Lotniczego Chopina al. Żwirki i Wigury, poważnie ograniczona będzie też możliwość parkowania. Pasażerowie korzystający z lotniska powinni uwzględnić te utrudnienia i wcześniej dotrzeć do hali odlotów. Warto wiedzieć, że nie będzie możliwe nawet zatrzymywanie się prywatnych samochodów przed terminalem.
Na czas szczytu linie autobusowe i tramwajowe, prowadzące przez rejony z ograniczeniami ruchu będą poruszać się objazdami. Najmniej zmian dotknie warszawskie metro, ono też będzie najpewniejszym środkiem komunikacji miejskiej. Jedyne ograniczenie to to, że pociągi nie będą się zatrzymywać na stacji Stadion Narodowy.
(j.)