Nie można wykluczyć, że w przyszłym tygodniu rząd odsprzeda pierwszą partię szczepionek przeciwko koronawirusowi. Może chodzić nawet o cztery miliony dawek, które przechowywane są w magazynach Agencji Rezerw Strategicznych - ustalili reporterzy RMF FM. Szczepionki trafią na Ukrainę i do krajów bałkańskich. Polska zamówionych ma ponad 100 milionów dawek szczepionek, a tempo szczepień drastycznie spada.
Polska chce odsprzedać preparaty z najkrótszym terminem ważności, które przy obecnym tempie szczepień mogłyby nie zostać użyte. Nie będziemy natomiast sprzedawać jednodawkowego preparatu Johnson & Johnson. Szczepionka jest najłatwiejsza w użyciu i ma najdłuższy okres ważności.
Polska chce sprzedać zarówno preparaty firmy AstraZeneca, jak i szczepionki Moderny i Pfizera, w zależności od tego o jaki preparat wnioskowały dane kraje.
W chwili obecnej mamy około pięciu milionów szczepionek w magazynach. Najważniejsze dla nas jest wyszczepienie społeczeństwa, ale możemy odsprzedać w granicach czterech milionów biorąc pod uwagę najbliższe dostawy szczepionek do Polski - mówi szef ARS Michał Kuczmierowski.
Chęć odkupienia szczepionek zgłosiło 26 krajów. Łącznie może chodzić nawet o 40 milionów dawek. To, czy aż tyle sprzedamy, będzie zależało od kolejnych dostaw i tempa szczepień. Na sprzedaży preparatów nie zarobimy, bo zabrania tego umowa Komisji Europejskiej, która negocjowała dostawy do krajów UE.
Polska odsprzeda więc szczepionki w takiej cenie jaką zapłaciła. W niektórych przypadkach - jak ustaliliśmy - jest możliwe bezpłatne odstąpienie części dawek.
Zanim jednak dojdzie do finalizacji sprzedaży szczepionek, trzeba wyjaśnić formalności prawne w sprawie tego, jak skonstruować umowy odsprzedaży. Chodzi o to, żeby nie została złamana umowa z UE. Problem polega na tym, że w ramach unijnych zakupów, nie można ujawniać ceny w której preparaty KE kupiła od poszczególnych producentów.
I co ważne szczepionki Polska może odsprzedać tylko w cenie ich zakupu. Nikt nie może zarobić na szczepionkach przeciwko koronawirusowi. My odsprzedajemy je w cenie kupna - tłumaczy rzecznik resortu zdrowia.
Przy okazji Wojciech Andrusiewicz zapewnia, że nie zabraknie szczepionek w Polsce, nawet jeżeli program szczepień przyspieszy. Na razie nie ma też co zastanawiać się nad ewentualnym podawaniem trzeciej dawki. Nie jest to przesądzone, więc robienie zapasów nie ma sensu.
Do połowy przyszłego roku Polska ma zamówione ponad 100 mln dawek szczepionek.
W Polsce od końca grudnia, kiedy ruszyły szczepienia przeciwko Covid-19, wykonano ponad 32,8 mln szczepień - czytamy na rządowych stronach. W pełni zaszczepionych jest ponad 16,3 mln osób.
Według najnowszych danych w Polsce wykonano dotąd dokładnie 32 835 251 iniekcji. W pełni zaszczepionych, czyli preparatem J&J lub dwoma dawkami innych, dopuszczonych w UE szczepionek, jest 16 251 913 osób. Dzienna liczba szczepień wyniosła 40 090.
Łącznie do Polski dostarczono do tej pory 40 832 480 dawek szczepionek. Do punktów szczepień trafiło 34 517 410 dawek.
Zutylizowano 72 996 dawek. Zgłoszono 13 298 niepożądanych odczynów poszczepiennych.