Agent Paulo Sousy to niezły cwaniak. Facet stwierdził dziś, że szum medialny nie służy negocjacjom Sousy z PZPN w sprawie zerwania przez Portugalczyka umowy. Człowiek, który wywołał zamieszanie, bo zagrał na kilka frontów i wykazał się wyjątkowym brakiem lojalności wobec ludzi, którzy mu zaufali, zrzuca teraz winę na echa zamieszania, które sam wywołał. Czego nie rozumiecie?
Hugo Cajuda powiedział dziś Polskiej Agencji Prasowej, że cały ten szum jest "szkodliwy dla dobra sprawy". Agent selekcjonera przyznał też, że Sousa nie parafował jeszcze umowy z Flamengo. Jakie mamy podstawy żeby mu wierzyć? Ano takie same, jak wtedy kiedy sztab trenera, podczas pojawienia się pierwszych plotek o odejściu Sousy, zapewniał, że portugalski selekcjoner koncentruje się wyłącznie na barażach i na pracy z reprezentacją Polski.
Kłamał czy mówił prawdę? Myślę, że światło na sprawę rzuca włoski dziennikarz Nicolo Schira. On poinformował na Twitterze, że Sousa już planuje zimowe okno transferowe w nowym klubie.