Wysokie nagrody pieniężne dla całego kierownictwa. Szeregowi funkcjonariusze premiowani tylko w wyjątkowych przypadkach. Taki scenariusz potwierdza się we wszystkich służbach mundurowych podległych MSWiA - informuje Krzysztof Zasada.

Teoretycznie system nagród został zamrożony. Jednak, poszczególne służby tłumaczą, że nagrody udało się "wysupłać" z oszczędności - głównie z wakatów.

Oburzenie funkcjonariuszy wywołuje fakt dysproporcji, jeżeli chodzi o wysokość nagród, pomiędzy szeregowymi pracownikami służb a szefostwem. Chodzi też o schemat ich przyznawania. Jak usłyszeliśmy, premie przewidziane były dla wszystkich z kierownictwa. Dla szeregowych funkcjonariuszy - to już rzadkość.

Wcześniej informowaliśmy, że w policji, nagrody dla komendantów wyniosły nawet kilkanaście tysięcy złotych. W straży granicznej trzy i pół tysiąca. W straży pożarnej średnia premia dla szefostwa wyniosła około trzech tysięcy złotych. Nie  chodzi tu jednak o komendanta głównego i jego zastępców, bo ci funkcjonariusze dostali oddzielne nagrody od szefa MSWiA. Podobnie zresztą stało się w SOP. Kierownictwo dostało nagrody uznaniowe od ministra Mariusza Kamińskiego.

SOP podobnie jak straż nie odpowiedziała jednak na pytanie o wysokość gratyfikacji.

W straży granicznej, nagrody dla szeregowych pracowników, wynosiły do półtora tysiąca złotych. Jednak premie trafiły do mniej niż 10 procent funkcjonariuszy.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Szefostwo policji podkreślało, że dla 100 tysięcy funkcjonariuszy "wysupłało" 30 milionów złotych na nagrody. Jednak premia wypłacana w wysokości kilkuset złotych była rzadkością. Chodziło przede wszystkim o sytuacje ratowania zdrowia i życia, a także o spektakularne akcje.



Opracowanie: