Na wtorek planowana jest druga runda rozmów niemieckiej koalicji rządowej z opozycją i władzami krajów związkowych na temat migracji. W poniedziałek szefowa MSW w Berlinie ogłosiła, że Niemcy wprowadzają tymczasowe kontrole na wszystkich swoich granicach lądowych. Cel to ochrona „przed poważnymi zagrożeniami” spowodowanymi „islamskim terrorem i poważną przestępczością”. Eksperci nie mają wątpliwości, że kontrole na granicach Niemiec będą swoistym testem jedności UE. Tymczasem Austria już zapowiedziała, że nie będzie przyjmować nielegalnych migrantów odsyłanych z granicy przez Niemcy.
Niemcy wprowadzają tymczasowe kontrole na wszystkich swoich granicach lądowych. Od 16 września zaczną one obowiązywać na granicach z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią na okres sześciu miesięcy. Kontrole na granicy z Austrią, wprowadzone już we wrześniu 2015 roku, obecnie obowiązują do 11 listopada, a ze Szwajcarią, Czechami i Polską do 15 grudnia. Zgodnie z decyzją minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zostaną przedłużone.
Szefowa niemieckiego MSW podkreśliła, że Niemcy muszą "jeszcze ściślej kontrolować granice kraju", a rozszerzone środki mają na celu ochronę "przed poważnymi zagrożeniami" spowodowanymi "islamskim terrorem i poważną przestępczością".
Niemcy dzielą swoją liczącą 3700 km granicę z Danią, Holandią, Belgią, Luksemburgiem, Francją, Szwajcarią, Austrią, Czechami i Polską.
Eksperci przypominają, że kryzys migracyjny w Niemczech zapoczątkowało przyjęcie w latach 2015-2016 ponad miliona uciekinierów z Syrii. Po inwazji Rosji na Ukrainę kraj ten stał się azylem do kolejnego miliona ludzi.
Berlin w ostatnich miesiącach zaostrzył przepisy deportacyjne. Na przykład migranci z Afganistanu, skazani w Niemczech za przestępstwa, są odsyłani do kraju rządzonego przez talibów.
Berlin już w zeszłym roku zaostrzył kontrole graniczne na przejściach z Polską, Czechami, Austrią i Szwajcarią. W poniedziałek poinformowano, że na skutek tych zaostrzeń od października 2023 roku z niemieckich granic zawrócono 30 tysięcy nielegalnych migrantów.
Eksperci podkreślają ponadto, że wprowadzone przez Niemcy kontrole będą swoistym testem dla jedności Europy. Co stanie się z większą zapewne liczbą migrantów odsyłanych z granicy do państw sąsiednich?
Minister spraw wewnętrznych Austrii Gerhard Karner już zapowiedział w rozmowie z gazetą "Bild", że Wiedeń nie będzie przyjmował migrantów odsyłanych z granicy przez Niemcy. Austria nie przyjmie ludzi, którzy zostaną zawróceni z Niemiec. Nie ma tu pola do manewru - oświadczył.
Wprowadzenie kontroli na wszystkich granicach lądowych to nie wszystko. Po ataku terrorystycznym w Solingen koalicja rządowa chce zaostrzyć przepisy azylowe. Jak pisze "Spiegel", dokument przewiduje m.in. łatwiejsze deportacje i obcięcie zasiłków.
Na przykład każdy, kto ma już azyl w Niemczech, ale podróżuje do swojego kraju ojczystego, np. aby odwiedzić rodzinę, musi spodziewać się utraty statusu azylanta i deportacji.
Niemieckie media zwróciły uwagę, że koalicja rządowa chce, aby projekt ustawy był procedowany w trybie przyspieszonym. Z niecierpliwością czekają na niego landy. Według premiera Bawarii Markusa Soedera należy zmniejszyć liczbę ubiegających się o azyl w Niemczech nawet o dwie trzecie.