David Beckham żegna się z Los Angeles Galaxy. 37-latek zdecydował się na odejście z dotychczasowego klubu. Nie myśli jednak jeszcze o zakończeniu kariery. Jak podkreślił, ma przed sobą jeszcze jedno wyzwanie.
Drużyna z Los Angeles po raz drugi z rzędu awansowała do finału ligi MLS. Sukces nie wpłynął jednak na decyzję Anglika, który zaznaczył, że definitywnie opuści klub z Kalifornii. Zadeklarował przy tym chęć dalszej gry, nie zdradził natomiast, gdzie zamierza spędzić ostatnie miesiące swojej kariery.
Czas spędzony w Galaxy był wyjątkowy, jednakże chciałbym doświadczyć jeszcze jednego wyzwania przed rozstaniem z boiskiem. To nie oznacza, że całkowicie rozstaję się z amerykańską piłką, przeciwnie - moją ambicją jest kiedyś wrócić w roli udziałowca - powiedział Beckham.
Media spekulują, że 115-krotny reprezentant Anglii może przenieść się do Paryża lub Londynu. Od dawna jego transferem zainteresowane jest Paris Saint-Germain. Kilka krótkoterminowych ofert już wcześniej otrzymał także z Australii. Rok temu jego przyjazd do Melbourne ściągnął na trybuny ponad 34 tys. kibiców, a więc kilka razy więcej niż przeciętny mecz ligowy.
Finałowy mecz amerykańskiej Major League Soccer z Houston Dynamo będzie ostatnim, w którym angielski pomocnik założy koszulkę aktualnego mistrza kraju. Spotkanie odbędzie się 1 grudnia.
Beckham grał w Galaxy od lata 2007 roku. Przeniósł się wtedy do Stanów Zjednoczonych z Realu Madryt. W międzyczasie dwukrotnie był wypożyczany do AC Milan.