Prawdziwa plaga wirusów dotknęła Internet. Po ubiegłotygodniowym ataku LoveSan, pojawiły się co najmniej dwa nowe; do tego dochodzą mutacje wirusów już znanych. Eksperci od spraw bezpieczeństwa sieci mówią, że dawno już nie było równie trudnego okresu.

REKLAMA

Najbardziej groźny jest złośliwy program, nazwany Welchia. Wyszukuje on komputery, które wcześniej zainfekował wirus LoveSan.

Welchia udaje, że usuwa LoveSan, ale tak na prawdę wirus działa nadal. W rezultacie pozornie wyleczone komputery, wysyłają taką ilość komend, że powoduje to zablokowanie serwerów - silnych maszyn sterujących ruchem w sieci.

Ofiarą Welchii padły między innymi linie lotnicze Canadian Airlines. Na wszystkich kanadyjskich

Zobacz również:

lotniskach notuje się kilkugodzinne opóźnienia. Wysiadł wewnętrzny system komputerowy koncernu lotniczego Lockheed Martin, kłopoty mają też kanadyjskie elektrownie wodne.

Innym groźnym wirusem jest Sobig F. Rozsyła się on za pośrednictwem poczty elektronicznej. Jeśli ktoś otworzy załącznik do e-maila, Sobig F przejmuje kontrolę nad książką adresową użytkownika komputera.

Wirus rozsyła się samoczynnie do wszystkich osób i instytucji wyszczególnionych w tym wykazie, przygotowuje też komputer na przyjęcie bez naszej wiedzy pewnych plików z Internetu. Jakich - na razie nie wiadomo.

10:45