W najbliższych dniach, tam gdzie warunki pogodowe pozwolą, mamy w Polsce szansę na obserwację zorzy polarnej. W związku z aktywnością Słońca w minionych dniach zjawisko może pojawić się dalej na południe, niż to zwykle bywa, nawet na szerokości geograficznej 50°. Centrum prognoz amerykańskiej agencji NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration Space Weather Prediction Center) wydało ostrzeżenia przed burzami geomagnetycznymi klasy G3, które mogą dotrzeć do Ziemi od dziś do niedzieli. To wynik koronalnych wyrzutów masy, których źródłem były dwa silne rozbłyski na Słońcu, skierowane akurat w stronę naszej planety.

REKLAMA

Do rozbłysków na Słońcu, o których mówimy, doszło w środę i czwartek.

Po północy 2 października doszło do rozbłysku z obszaru aktywnego 3842 południowo-wschodniej części tarczy słonecznej. Rozbłysk klasy X7.1 był w tej chwili drugim najsilniejszym rozbłyskiem podczas obecnego 25. cyklu słonecznego.

Wczoraj o godzinie 14:18 doszło z tego samego obszaru aktywnego do jeszcze potężniejszego rozbłysku klasy X9.0. To już najsilniejszy rozbłysk obecnego cyklu, najpotężniejszy po tej stronie Słońca od września 2017 roku.

Czas, z jakim koronalny wyrzut masy ma szanse dotrzeć do Ziemi, jest trudny do wyliczenia. Zwykle zajmuje to kilkadziesiąt godzin.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Najsilniejszy rozbłysk słoneczny od lat. Czy odczujemy jego skutki?

W tym przypadku wstępne prognozy wskazują, że w piątek od 10:00 dociera do nas już maksimum po pierwszym rozbłysku, kolejne - po tym silniejszym - może pojawić się w sobotę po południu.

Dodatkowo jeszcze będziemy odczuwać skutki słabszych rozbłysków typu M, które towarzyszyły tym najsilniejszym. Dane na ten temat są przez NOAA na bieżąco aktualizowane.

Agencja nie przewiduje, by w związku z pojawieniem się burz geomagnetycznych doszło w ten weekend do poważniejszych zakłóceń w pracy satelitów, czy infrastruktury na Ziemi.