Najnowocześniejsze stymulatory pracy serca dostali dziś czterej pacjenci. Zostały wszczepione w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie. Urządzenia są wielkości małej baterii. Placówka zakupiła dziesięć tego typu stymulatorów.
Do tej pory pacjenci musieli korzystać z dużo większych stymulatorów wszczepianych w okolice serca. Oprócz tego, do mięśnia sercowego naczyniami krwionośnymi wprowadzano elektrodę, odpowiadającą za stymulację narządu.
Chorzy bardzo często narzekali, że takie urządzenie ich uwiera. Teraz to się zmieni - mówi profesor Jacek Lelakowski kardiolog ze Szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie. Dodaje, że to rewolucja. Urządzenie nie ma uciążliwej dla pacjentów elektrody. Ma zaledwie 2,5 centymetra długości i 6 milimetrów szerokości. Zajmuje tylko 0,8 centymetra sześciennego i pracuje przez 10 lat.
To jest rozrusznik podstawowy, komorowy, który czuwa nad częstością pracy serca. Kiedy serce zwalnia i jest poniżej niebezpiecznej granicy, to urządzenie się włącza i stymuluje mięsień. Najczęściej wskazaniem, jeśli chodzi o zaburzenia, jest migotanie przedsionków z wolną częstością pracy serca - powiedział naszemu reporterowi Pawłowi Pawłowskiemu profesor Lelakowski.
Do tej pory na całym świecie wszczepiono tylko 2,5 tysiąca takich urządzeń. Krakowski szpital jest pierwszym ośrodkiem w Małopolsce i jednym z nielicznych w naszym kraju, który oferuje pacjentom wszczepianie takich stymulatorów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
APA