W niektórych częściach Azji szerzy się nieznana odmiana zapalenia płuc, ale śmiertelne żniwo zbiera także w Ameryce Północnej - w Kanadzie zmarły już 2 osoby. Przed niebezpieczną i nierozpoznaną chorobą ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia.
Nietypowe zapalenie płuc wystąpiło w południowych Chinach, Hongkongu i Singapurze. Nadeszły też niepotwierdzone wieści o nowych przypadkach choroby w Wietnamie i Tajwanie. O śmiertelnym przypadku choroby doniosła także kanadyjska prasa - w Toronto zmarła matka i syn, którzy niedawno wrócili z Hongkongu. Hospitalizowane są także 4 osoby – rodzina zmarłych.
W Hanoi poddano kwarantannie szpital Bach Mai z ok. 30 zakażonymi pacjentami. Choroba wybuchła tu po tym, jak pewien amerykański biznesmen, podróżujący z Szanghaju przez Hongkong, zaraził najpierw 11 osób personelu szpitalnego, z których 4 znalazło się w stanie krytycznym. Amerykanin zmarł później w Hongkongu.
O 16 przypadkach nietypowej choroby doniesiono z Singapuru, o 3 ze stolicy Tajwanu, Tajpej. W płd. chińskiej prowincji Guangdong, gdzie chorobę wykryto w lutym, nietypowe zapalenie płuc spowodowało śmierć 5 osób, 300 dalszych jest chorych.
W Hongkongu liczba zachorowań wzrosła do soboty do 37. Dwóch pacjentów jest w stanie krytycznym. Tutejsze władze twierdzą jednak, że tajemnicza choroba, wykazująca często symptomy podobne do grypy, nie przybrała dotąd charakteru epidemii i nie stanowi zagrożenia dla turystów.
Światowa Organizacja Zdrowia oświadczyła, że tajemnicza choroba dróg oddechowych rozszerzyła się już poza Azję i stanowi "zagrożenie dla zdrowia w całym świecie". W związku z tym wydano stosowne ostrzeżenie dla podróżnych i linii lotniczych, z informacją o symptomach choroby.
Foto: Archiwum RMF
18:25