Szczecińskie pogotowie ratunkowe pilnie poszukuje lekarzy. Chce ono zatrudnić ponad 60 lekarzy, którzy pracowaliby w czasie największego nasilenia zgłoszeń, czyli między godziną 7 a 15.
W szczecińskim pogotowiu na pełny etat pracuje zaledwie siedmiu lekarzy. Powodem są oczywiście zarobki, które w porównaniu ze szpitalnymi są dużo niższe. Dodatkowym argumentem "przeciw" jest stres.
Lekarze wolą pracować w szpitalach, gdzie w trudnych sytuacjach zawsze mogą się kogoś poradzić, a tu lekarz sam podejmuje decyzję i odpowiada za to, co wykonuje - mówi wiceszef szczecińskiego pogotowia. Zbigniew Michalczuk zapewnia jednak, że nie dopuści do sytuacji, w której karetka pojedzie do chorego bez lekarza.