Nadal nie wiadomo jaka substancja zanieczyściła kilkunastokilometrowy odcinek Odry po polskiej stronie. Do skażenia Odry doszło najprawdopodobniej po awarii w zakładach koksowniczych w Ostrawie w Czechach. Na miejscu są służby ratownictwa chemicznego, inspektorzy ochrony środowiska i straż pożarna.

REKLAMA

Zgłoszenie o zanieczyszczeniu Odry polscy strażacy otrzymali około 18:00. Według naszego informatora z Ostrawy szaro-brunatne plamy pojawiły się tam na jednym z dopływów Odry około południa. Wędkarze z okolic Olzy i Chałupek po polskiej stronie potwierdzili także to, że te dziwne spienione plamy pojawiły się w większej ilości po polskiej stronie już około godziny 15:00-16:00. Aspirant sztabowy Grzegorz Grusza ze straży pożarnej powiedział, że tajemnicza substancja płynie całą szerokością rzeki, a na jeden metr kwadratowy wody występuje do 6 kilkucentymetrowych palm. Strażacy zbadali wstępnie wodę i stwierdzili, że to co płynie Odrą nie ma zapachu, nie jest ani tłuste, ani lepkie i ma odczyn obojętny. Nie stwierdzono śnięcia ryb. Próbki wody trafią teraz z pewnością do laboratorium Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w Katowicach.

foto Archiwum RMF

05:45