Epidemia SARS w Chinach nie osiągnęła jeszcze punktu kulminacyjnego; za wcześnie na stwierdzenie, że na świecie choroba ustępuje - takie, niezbyt pomyślne tezy przedstawiła szefowa Światowej Organizacji Zdrowia na spotkaniu z unijnym komisarzem ds. zdrowia.
Epidemia ostrej niewydolności oddechowej została opanowana w Wietnamie – mówi Gro Harlem Bruntland, szefowa WHO. Coraz większe sukcesy w walce z SARS mają także Kanadyjczycy. Niestety niewesoło jest za to w Chinach i na chińskiej wyspie – Hongkongu – zaznacza Gro Harlem Bruntland.
Amerykański koncern Motorola, drugi na świecie producent telefonów komórkowych, ogłosił zamknięcie swojego głównego przedstawicielstwa w chińskiej stolicy, Pekinie. Jeden z pracowników zaraził się bowiem SARS. Motorola zapewnia, że nie wycofa się z rynku chińskiego, na którym jest jednym z największych inwestorów. Ale szef amerykańskiej izby gospodarczej w Chinach ostrzega, że epidemia może mieć katastrofalne skutki dla chińskiej gospodarki i nie tylko.
Pocieszających wieści nie mają na razie naukowcy, którzy ustalili, że wirus choroby może w temperaturze pokojowej przetrwać na powierzchni np. drzwi, klamek czy stołu nawet przez kilka dni. Wirus odporny jest również na niskie temperatury. Ustalenia te są szokiem dla importerów produktów z Chin.
Z kolei rosyjscy specjaliści uważają, że wirus SARS został stworzony sztucznie, w jakimś laboratorium, i przez przypadek wydostał się stamtąd.
Pierwszy przypadek SARS odnotowano w chińskim mieście, gdzie znajduje się głównie laboratorium biologiczne. Inni naukowcy idą jeszcze dalej - SARS to tylko jedna z wielu chorób zakaźnych, z którymi ludzkość będzie musiała się uporać. Te inne to na przykład Ebola, AIDS czy wirus Zachodniego Nilu. Odpowiedzialnością za ich powstanie obarcza się zmiany w środowisku, ekonomii i nauce na świecie, jakie dokonały się w ciągu ostatnich 30 lat. Nowe choroby powodowane są przez zmutowane wirusy schorzeń już znanych, które uodporniły się na działanie antybiotyków.
Co godzinę tysiąc 1,5 tys. osób umiera na całym świecie z powodu choroby zakaźnej, ponad połowa to dzieci w wieku poniżej pięciu lat - mówi jeden z profesorów Uniwersytetu w Harwardzie.
Foto: Archiwum RMF
17:00