Specjaliści z Centrum Zarządzania Kryzysowego twierdzą, że w Polsce nie ma - przynajmniej na razie - zagrożenia powodziowego. Deszcz co prawda pada i będzie padać, ale opady nie będą intensywne i długoterminowe.
Były zagrożenia dość gwałtownymi opadami na terenie Dolnego Śląska, zwłaszcza na terenie byłego województwa jeleniogórskiego w Kotlinie Jeleniogórskiej, ale narazie prognozy te się nie sprawdzają. Są tam, owszem, przelotne opady i przelotne burze, ale nie o takim nasileniu, jakiego się obawialiśmy - uspokajał generał Ryszard Grosset, zastępca szefa obrony cywilnej kraju.
Wielka woda już nie raz dała się nam we znaki. Najbardziej tragiczna w skutkach okazała się powódź sprzed pięciu lat, która zyskała miano "powodzi tysiąclecia". Żywioł spustoszył przede wszystkim Dolny Śląsk i Opolszczyznę. O tym, jak opolanie reagują na zapowiedzi opadów posłuchaj w relacji reportera RMF Cezarego Puzyny:
Również w ubiegłym roku dotknął nas kataklizm. Bardzo trudna sytuacja panowała w województwie świętokrzyskim, gdzie oprócz wezbranej Wisły wylały jej mniejsze dopływy.
Woda zniszczyła mosty, drogi. Straty oszacowano na kilkaset milionów złotych. Ucierpiały też wały przeciwpowodziowe. Jeśli opady będą tak obfite, jak u naszych sąsiadów, regionowi może grozić powtórka z ubiegłego roku. Wały są nadwerężone w wielu miejscach. Tymczasem kończą się dopiero przetargi na remontowanie ich najsłabszych odcinków.
Fakt, że od zeszłego roku załatano jedynie wyrwy i wykoszono wały nie poprawia samopoczucia mieszkańcom okolic Sandomierza.
Rok temu wielka woda zaskoczyła także Gdańszczan. Dach nad głową straciło ponad 1,3 tys. osób. Straty oszacowano na blisko 200 mln złotych. Do tej pory z różnych źródeł udało się uzbierać 89 milionów. Na co poszły pierwsze pieniądze? Posłuchaj relacji reportera RMF Wojciecha Jankowskiego:
Zobacz również pogodę na portalu www.interia.pl
foto Archiwum RMF
11:05