Naukowcy odkryli nowy sposób wytwarzania prądu elektrycznego. Na razie potrafią go zastosować w skali mikroskopowej, ale nie można wykluczyć, że kiedyś nowa metoda zastąpi kosztowne dla środowiska procesy spalania węgla czy paliw płynnych.
Nowa metoda jest przede wszystkim bardziej efektywna niż dotychczasowe. W tradycyjnych elektrowniach większość wytwarzanego ciepła przedostaje się do atmosfery, a nie ulega przemianie w energię elektryczną. Naukowcy z Uniwersytetu w Berkeley zdołali w laboratorium wykorzystać mikroskopowy efekt, w którym prąd elektryczny powstaje, gdy cząsteczkę organiczną umieścimy miedzy dwiema elektrodami o różnej temperaturze.
Choć zastosowanie tej metody w przemyśle wydaje się na razie fantastyką, są szanse, że w przyszłości będzie to możliwe. Wielokrotne powielanie podobnych układów, może dać już znaczące napięcie elektryczne. W doświadczeniach użyto elektrod ze złota, ale naukowcy twierdzą, że można je będzie wytwarzać także z żelaza czy krzemu. Stosowane w eksperymencie cząsteczki organiczne występują powszechnie i łatwo je zdobyć. Zdaniem ekspertów, gdyby udało się ten mechanizm praktycznie wykorzystać, byłby to pierwszy tak poważny przełom w energetyce od pół wieku.