Gdyby osoby z nadwagą i palacze papierosów nie dość słyszeli już o możliwych kłopotach ze zdrowiem, naukowcy z kilku krajów europejskich proponują im kolejny powód do zmartwienia. Okazuje się, że palacze i puszyści są znacznie bardziej narażeni na utratę słuchu.
Ta zależność to prawdopodobnie skutek kłopotów z krążeniem. Wiadomo, że komórki rzęskowe, istotny element naszego ucha środkowego, źle znoszą niedobór tlenu, obumierają też pod wpływem toksycznych wolnych rodników, nie dość szybko odprowadzanych z krwioobiegiem.
Badania około 4 tysięcy osób w 9 krajach Europy pokazały, że nawet osoby zdrowe, które nie cierpią na choroby serca, wykazywały większą niż normalnie w ich wieku utratę słuchu, jeśli paliły papierosy lub miały nadwagę. Co zaskakujące, po nadmiernym hałasie właśnie te dwa czynniki miały na to największy wpływ. Te wyniki wprost sugerują co zrobić, by zachować dobry słuch, ale tłumaczą też dlaczego palacze i łasuchy są czasem całkiem głusi na argumenty...