Pokusy hedonizmu: picie na umór, bezmyślne wygrzewanie się na słońcu oraz przesadne objadanie się, to czynniki tkwiące u podłoża rosnącej liczby zachorowań na raka - ostrzegają eksperci organizacji charytatywnej Cancer Research w Wielkiej Brytanii.
Eksperci przygotowali raport wskazujący na wzrost przypadków zachorowania na raka z powodu niezdrowego trybu życia. Według raportu połowie przypadków śmiertelnych dałoby się zapobiec, gdyby ludzie kierowali się zdrowym rozsądkiem: mniej pili, palili, jedli i nie wystawiali się nadmiernie na działanie promieniowania słonecznego.
Przypadki raka jamy ustnej, który kojarzony jest z paleniem i piciem, w latach 1995-2004 zwiększyły się o blisko jedną czwartą. W najszybszym tempie (o 43 proc.) w tym samym okresie wzrosła liczba zachorowań na złośliwy przypadek czerniaka (melanomy), najgroźniejszej odmiany raka skóry.
Raport odnotowuje też wzrost liczby zachorowań na raka nerek, choroby częściej występującej u ludzi otyłych i palaczy, a także przyrost (ok. 20 proc.) liczby zachorowań na raka macicy - choroby, na którą podatne są kobiety z nadwagą. Nadwaga często tkwi u podłoża raka piersi u kobiet po menopauzie, raka jelita grubego, woreczka żółciowego i trzustki.
Cztery najczęściej spotykane typy raka atakują piersi, płuca, jelita i prostatę (ponad 50 proc. ogółu zachorowań). Dane wskazują zarazem na wydłużanie się okresu pomiędzy wykryciem raka a zgonem. Według danych z 1995 r. ok. 40 proc. pacjentów przeżywało ponad pięć lat od momentu postawienia diagnozy o chorobie nowotworowej, natomiast według statystyk z 2004 r. - 50 proc.