Kawałek pianki izolacyjnej, oderwanej od zewnętrznego zbiornika paliwa, być może uderzył w prawe skrzydło promu Discovery – przyznają eksperci NASA. Najprawdopodobniej jednak nie doszło do uszkodzenia poszycia wahadłowca.
Dwa i pół roku temu podobna awaria miała miejsce podczas startu promu Columbia. Wówczas doszło do eksplozji wahadłowca i śmierci wszystkich członków siedmioosobowej załogi. Tym razem jednak – jak zapewnia NASA - fragment oderwanej pianki był mniejszy i nie spowodował szkód.
Jutro astronauci po raz pierwszy mają wyjść w otwartą przestrzeń kosmiczną, by wypróbować zestaw naprawczy. Połączenie Discovery z Międzynarodową Stacją Kosmiczną przebiegło bez komplikacji.