Nie rabowały i nie nosiły rogatych hełmów. Pływały na statkach Wikingów jako pasażerowie na gapę, ukryci w zapasach siana i ziarna. Szwedzcy badacze odkryli, że norweskie myszy dotarły do podobnej liczby krajów co ludzie, z którymi podróżowały.
Naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali przeanalizowali DNA mitochondrialne myszy domowych, które żyją na Islandii i Grenlandii. Porównali jest z DNA pobranym ze szkieletów myszy, które żyły w IX w. Odkryli, że podobieństwo jest uderzające.
Na Islandii wciąż żyją potomkowie myszy, które przybyły tam z Wikingami. Ich mitochondrialne DNA przez 12 wieków w ogóle się nie zmieniło - mówią autorzy badań.
Norweskie myszy trafiły też przypadkiem na Wyspy Brytyjskie. Wikingowie zabierali ze sobą paszę dla zwierząt domowych. Naukowcy podejrzewają, że gryzonie podróżowały właśnie w sianie i ziarnie.
New Scientist