Niestety nie sprawdzają się optymistyczne oceny ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia sprzed kilkunastu dni. Według tych ocen, epidemia ostrego zapalenia płuc, wywoływanego przez wirus SARS, przynajmniej w Chinach przeszła już punkt kulminacyjny. Liczba śmiertelnych przypadków, a także zachorowań stale rośnie.
Tylko dziś chińskie władze poinformowały o 15 nowych przypadkach w Pekinie. Eksperci WHO chcą odwiedzić pekiński szpital wojskowy, gdzie jak się mówi, leżą dziesiątki niezgłoszonych oficjalnie pacjentów zarażonych wirusem SARS. Rzecznik ekipy ekspertów przyznaje jednak, że jest mało prawdopodobne, by chińskie władze zgodziły się na taką wizytę.
Kolejnych 9 osób zmarło w Hongkongu, zarejestrowano też 42 nowe przypadki zachorowań. Nowe zgony wskazują na niepokojącą tendencję w rozwoju choroby: wśród zmarłych znalazły się 4 osoby w stosunkowo młodym wieku, między 30. a 45. rokiem życia, nie mające wcześniej żadnych problemów ze zdrowiem, które mogłyby powodować komplikacje w leczeniu SARS.
Mimo rozpracowania kodu genetycznego wirusa SARS, kanadyjscy naukowcy przyznają, że w kwestii ostrego nietypowego zapalenia płuc wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi: Ten wirus sieje ogromne zniszczenia w płucach. Nie wiemy dlaczego, nie rozumiemy tego. Mam nadzieję, że kiedy genetyczna sekwencja zostanie w pełni zanalizowana i zinterpretowana, będziemy w stanie odpowiedzieć przynajmniej na to pytanie - mówi Bob Brenam, szef medyczny w Centrum Kontroli Chorób Zakaźnych w Ontario.
Dodaje jednak, że główne pytanie, na które trzeba znaleźć odpowiedź to skąd wziął się wirus, czy może pochodzić od zwierząt i dlaczego jest tak śmiercionośny dla ludzi.
Wirus, który pojawił się w listopadzie zeszłego roku na południu Chin, rozprzestrzenił się już na co najmniej 20 krajów. Najwięcej przypadków nietypowego zapalenia płuc notowano w Chinach i Hongkongu, Singapurze, Wietnamie i Kanadzie. Według danych WHO łącznie zmarły już co najmniej 152 osoby. Ponad 3,5 tys. ludzi jest chorych.
20:25