Prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu jak zwykli pacjenci. Komisja Zdrowia odrzuciła senacką poprawkę do ustawy zdrowotnej, przyznającą VIP-om przywileje w korzystaniu ze świadczeń medycznych.
Za poprawką głosowało 11 posłów, głównie SLD i SdPl, natomiast przeciwko głosowało również 11 posłów, głównie opozycyjnych.
Jak uzasadnia Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, każda z najważniejszych osób w kraju: powinna sama wygospodarować środki, by mieć jak najbliżej siebie opiekę lekarską i by była ona jak najbardziej merytoryczna.
Podobnego zdania jest jej klubowa koleżanka Elżbieta Radziszewska. Cztery miliony złotych z budżetu państwa może pójść na coś innego - uważa posłanka.
Zdaniem Marii Gajewskiej - Bożek z SLD rezygnacja z przywilejów dla VIPów to zwykły populizm, który w przypadku niektórych ugrupowań politycznych jest taki, że mrozi krew w żyłach.
Sejm przyjął w lipcu zaproponowaną wcześniej przez Platformę Obywatelską, budzącą wiele kontrowersji, zmianę przepisów zakładającą pozbawienie wszystkich VIP-ów przywilejów w opiece zdrowotnej, m.in. prawa do korzystania z dodatkowej opieki w czasie choroby.
Zmiana ta oznacza także, że akredytowani w Polsce dyplomaci z państw, z którymi nasz kraj zawarł umowy o świadczeniu usług medycznych, zostaną pozbawieni bezpłatnej opieki zdrowotnej. Co ostatecznie znajdzie się w ustawie zdrowotnej, posłowie zdecydują w piątek.