Coraz więcej placówek zdrowia na Lubelszczyźnie ma kłopoty finansowe. Pieniędzy brakuje nie tylko słynnej Klinice Hematologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie, ale także jedynej w Chełmie placówce neurologicznej dla dzieci.
Według dr Wiesławy Adamczuk-Ratajczyk z poradni neurologicznej z Chełma, to, co Lubelska Kasa Chorych proponuje na przyszły rok, czyli wysokość stawek za usługi, grozi likwidacją placówki.
7 zł za podstawową wizytę, w ramach której zleca się jądrowy rezonans za 700 zł czy tomografię za 300, to absurd – alarmuje pani doktor. Badania wprawdzie współfinansuje kasa chorych, ale i tak zlecający musi zapłacić 30 proc.
A pacjentami tamtejszej poradni neurologicznej są dzieci z całego dawnego woj. chełmskiego, często niedowidzące, na wózkach inwalidzkich czy z objawami padaczki.
Foto: Archiwum RMF
13:15