Połamane drzewa, pozrywane linie energetyczne, poniszczone dachy - to skutki halnego, jaki szalał wczoraj nad Podhalem. Tak silnego wiatru nie było tam od lat. W górach halny osiągał prędkość 180 km/h. Dziś również wieje mocny wiatr. W porywach przekracza 120 km/h.
W Tatrzańskim Parku Narodowym wichura wyrządziła wielkie straty w drzewostanie, dlatego dyrekcja zamknęła do odwołania wszystkie tatrzańskie szlaki. Możemy mieć straty nawet 5 - 6 tys. m sześciennych drewna. To jest więcej niż z przeciętnego polskiego leśnictwa pozyskuje się w ciągu roku - mówi leśniczy Tadeusz Figura. Niestety, wielu turystów mimo ostrzeżeń decyduje się wejść na górskie szlaki.
Wichura połamała także wiele drzew przy drodze do przejścia granicznego na Łysej Polanie. Trasę trzeba było zamknąć na 2 godziny. Porządkowaną od rana drogą do przejścia na Łysej Polanie starał się dotrzeć reporter RMF Maciej Pałahicki. Posłuchaj jego relacji:
Fotoreportaż z drogi na Łysą Polanę
Czym jest wiatr halny?
Wczorajszy halny, choć silny, nie był rekordowy. W 1968 roku wichura szalała z prędkością aż 288 km/h. Powalone zostały wtedy setki tysięcy drzew.
Foto: Maciej Pałahicki, Zakopane RMF
16:10