Ekipy ratunkowe i wojsko walczą z powodziami, które ogarnęły południową Rosję. Mimo że sytuacja nieco się poprawiła, tysiące ludzi, zwłaszcza w Czeczenii, jest w niebezpieczeństwie. Oficjalnie mówi się, że żywioł pochłonął już ponad 20 ofiar. Według niektórych doniesień jest ich jednak co najmniej dwukrotnie więcej.
Władze przyznają, że liczba ofiar może wzrosnąć, gdyż dziesiątki osób uznano za zaginione. Woda zniszczyła wiele kilometrów dróg, mostów i torów kolejowych. Do wielu miejsc pomoc może dotrzeć wyłącznie drogą powietrzną. Zalanych zostało prawie 40 tys. domów. Tysiące ludzi trzeba było ewakuować. Ci, do których pomoc jeszcze nie dotarła, nie wiedzą co robić:
Nie wiem gdzie się podziejemy. Nie mamy gdzie iść. Koczujemy na polu - mówią ludzie
Zniszczenia wyrządzone przez powódź są ogromne, porównywalne do tych, jakie wyrządziła gigantyczna powódź na Syberii w maju ubiegłego roku.
W ostatnich dniach na południu Rosji spadło tyle deszczu, ile normalnie w ciągu trzech miesięcy. Meteorolodzy przewidują, że padać będzie jeszcze przez co najmniej dwa dni.
foto Archiwum RMF
07:00