Październik jest miesiącem, podczas którego nie brakuje gwiezdnych spektakli. Obecnie możemy obserwować maksimum roju Drakonidów. Jest to coroczny rój, którego radiant znajduje się w Gwiazdozbiorze Smoka.
Drakonidy to rój meteorów będący pozostałością komety Giacobini-Zinnera. Kometa ta raz na kilka lat pojawia się w Układzie Słonecznym. Ta aktywność jest czasami większa. Były takie lata, że można było obserwować nawet około 350 zjawisk na minutę. Był to prawdziwy deszcz, to było 1933 roku, a 1946 nawet kilkaset na minutę - mówi astronom dr Leszek Błaszkiewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Gdzie szukać Drakonidów? Radiant roju znajduje się w Gwiazdozbiorze Smoka, który owija się dookoła Małego Wozu, więc łatwo go znaleźć, jest dosyć wysoko na niebie.
W październiku będziemy mogli jeszcze obserwować m.in. Orionidy, czyli rój związany z kometą Halleya. Maksimum wypadnie 21 października.
Orionidy to grupa drobnych ciał, która obiega Słońce po odpowiedniej orbicie. Raz do roku Ziemia przechodzi przez pas zagęszczenia takich drobnych ciał. My to odbieramy jako rój meteorów, gdzie charakterystyczne jest to, że wszystkie zjawiska meteorowe, wydają się jakby wylatywały z jednego miejsca. To miejsce znajduje się w gwiazdozbiorze Oriona - tłumaczy astronom.
W ciągu najbliższych dwóch miesięcy będziemy mieli jeszcze trzy okazje, by podziwiać deszcze mereotyrów. Kolejny rój będzie widoczny 17 listopada. Będą wówczas leciały Leonidy. Dwie następne okazje będą w grudniu - Geminidy i Ursydy.