Amerykańscy naukowcy odkryli mutację genu, która znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia u dzieci autyzmu. Praca badaczy z Vanderbilt University w Nashville może pomóc także w wyjaśnieniu niektórych objawów tego zaburzenia rozwojowego, które powoduje, że dziecko nie nawiązuje naturalnych kontaktów z otaczającym je światem.

REKLAMA

Przebadano 746 rodzin, w których doszło do 1200 przypadków autyzmu. Okazało się, że za skłonność do wystąpienia autyzmu odpowiada pojedyncza mutacja genu MET, istotnego dla rozwoju mózgu, regulacji układu odpornościowego i układu pokarmowego. Sam gen nie wywołuje autyzmu, ale jego prawidłowe działanie jest na tyle ważne, że mutacja prowadzi do całego szeregu objawów. U dzieci, które mają jedną kopię wadliwego genu autyzm występuje ponad półtora raza częściej, niż normalnie; u tych, które mają dwie kopie, nawet 2,5 raza częściej.

Naukowcy chcą teraz stworzyć genetycznie zmodyfikowane myszy i szczury, by przebadać, jakie dodatkowe czynniki - poza mutacją MET - mogą wpływać na prawdopodobieństwo wystąpienia autyzmu. Wśród potencjalnych zagrożeń wymienia się dietę, zanieczyszczenie środowiska, czy nawet oglądanie telewizji. Być może uda się też ostatecznie rozwiać podejrzenia, co do związku szczepień z występowaniem autyzmu.