Choć lekarze wciąż nie potrafią wyjaśnić na czym dokładnie polega autyzm, sprawiający, że człowiek nie potrafi nawiązać kontaktu ze światem zewnętrznym, to nie jest wykluczone, że amerykańscy naukowcy znaleźli sposób, by przewidzieć zagrożenie chorobą. Sygnały można zaobserwować już w pierwszym roku życia.
Według opublikowanych dziś wyników badań naukowców z San Diego w Kalifornii, przyśpieszony wzrost główki dziecka w pierwszym roku życia może być sygnałem alarmowym, iż dziecko w przyszłości będzie chore na autyzm.
Przeanalizowano rozwój blisko 50 dzieci w wieku od 2 do 5 lat, u których wykryto potem autyzm. Wyniki badań porównano ze średnią dzieci w podobnym wieku. Okazało się, że przeciętnie rozmiary głowy są u nich większe niż u 84 proc. populacji. Dopiero w późniejszym wieku wszystko się wyrównuje.
Nie wyklucza się, że przyśpieszony wzrost mózgu może później prowadzić do upośledzenia jego czynności, gdyż połączenia nerwowe nie tworzą się w sposób prawidłowy.
Jeszcze 10 lat temu uważano, że autyzm dotyka 4 na 10 tys. dzieci. Już teraz wiadomo, że choroba zdarza się 10 razy częściej.
16:40