Dwie osoby nie żyją, a 10 jest podtrutych – to bilans wieczornej libacji alkoholowej w Janowcu Wielkopolskim. Pięć osób, najciężej zatrutych, przebywa w szpitalu w Wągrowcu. Resztę wypuszczono do domów. Wszyscy poszkodowani pochodzą z województwa wielkopolskiego.

Jak dowiedziała się reporterka RMF, około 23.00 dziesięciu pijanych do nieprzytomności biesiadników trafiło do szpitala w Wągrowcu. Lekarze uspokajają, że było to „zwykłe” upicie się alkoholem, a nie zatrucie metanolem. Ordynator oddziału chirurgii w Wagrowcu powiedział RMF, że dwaj pacjenci, którymi się opiekował, mieli po 4 promile alkoholu we krwi. Pięciu najciężej zatrutych zatrzymano na noc, trzeba im było płukać żołądki, a także intubować – sami nie byli w stanie oddychać. Dziś wyjdą do domu.

Wczoraj na ulicy zmarł jeden z uczestników feralnej imprezy, dziś rano przy lokalnej drodze w gminie Wyrzysk w Wielkopolsce znaleziono ciało drugiego mężczyzny. Prawdopodobnie wypił za dużo i zmęczony zasnął na świeżym powietrzu. Wstępna diagnoza lekarska mówi, że mężczyzna zmarł z wyziębienia.

Policja ustaliła, że suto zakrapiana zabawa odbyła się w Janowcu Wielkopolskim. Miał to być wstęp do dzisiejszego wesela. Po tragicznej nocy zabawy raczej nie będzie, a policja skonfiskowała cały zapas alkoholu – 160 półlitrowych butelek. Do analizy zabrano też 40 pustych butelek. Ustalono, że część wódki była kupiona w sklepie, a część na targowisku. Jak dalej potoczy się sprawa, dowiemy się po sekcji zwłok zmarłego i analizie zawartości skonfiskowanych butelek.

foto Archiwum RMF

13:00