Grypa zaatakowała Półwysep Apeniński. W niektórych regionach brakuje nawet miejsc w szpitalach. Epidemiolodzy przewidują, że do końca zimy na grypę zachoruje we Włoszech ponad trzy miliony osób.
Epidemia zaatakowała już we Włoszech od początku zimy ponad 800 tysięcy ludzi. Tylko w zeszłym tygodniu zapadło tam na grypę 200 tysięcy osób. Sytuacja wygląda z dnia na dzień coraz gorzej, ale i tak punktem kulminacyjnym będzie - według epidemiologów - połowa lutego. Objawy choroby są klasyczne: wysoka gorączka, kaszel i ból gardła. Tyle że ponoć tegoroczna grypa jest groźniejsza od zeszłorocznej. Lekarze nazwali ją „chinką”. Wirus zaatakował głownie mieszkańców środkowych Włoch, w rejonach Lazio, Campania i Emilia Romania. W samym Rzymie, gdzie klinik jest pod dostatkiem, część szpitali nie przyjmuje osób zagrypionych, ponieważ nie ma już wolnych łóżek.
Grypa jest ostrą, wirusową chorobą zakaźną. W klimacie takim jak polski, występuje najczęściej w sezonie jesienno-zimowym i wczesną wiosną. Epidemie występują zwykle cyklicznie, co 2-3 lata. Epidemia grypy w latach 1918-1919 (tzw. hiszpanka), spowodowała śmierć większej liczby ludzi niż I Wojna Światowa (ponad 25 milionów). Grypa azjatycka, w 1957 roku zabiła około miliona ludzi. W 1968 grypa "Hong-Kong" spowodowała śmierć około 700 tysięcy osób.
foto Archiwum RMF
12:30