Do masowego zakażenia włośnicą doszło w Wielkopolsce. Zachorowało 50 osób. 11 z nich jest w szpitalu. Mimo, że lekarze na razie nie udzielają informacji, reporterce RMF udało się ustalić, że stan kilku osób jest ciężki. Do zakażenia doszło po zjedzeniu mięsa z dzika ustrzelonego przez leśniczego z Murowanej Gośliny.
Mięso było przebadane, ale jak przyznają lekarze, niekiedy jednorazowe badanie może nie wykryć śladów pasożyta, jeśli zwierzę nie jest poważnie chore.
U człowieka, który zje mięso zarażonego zwierzęcia pojawiają się nudności, wymioty, biegunka, a po tygodniu wysoka gorączka. Wtedy pojawiają się także bóle mięśni i obrzęki na twarzy. Choroba może być śmiertelna, dlatego bardzo ważna jest szybka pomoc lekarska.
Do ostatniego tak dużego zakażenia włośnicą doszło w październiku ubiegłego roku w Chodzieży, również w Wielkopolsce. Po zjedzeniu kiełbasy z dzika ucierpiało wtedy 25 osób.
Foto: Archiwum RMF
06:00