Ze spokojnej i słonecznej zazwyczaj Portugalii dochodzą niepokojące wieści. Gwałtowne burze, ulewy i wichury spowodowały tam już śmierć co najmniej jednej osoby. Bez dachu nad głową są dziesiątki ludzi.
Od wczoraj dwie wioski na północy kraju, są odcięte od świata, gdyż wylała rzeka Sousa. Rano zalane zostały położone nad rzeką dzielnice Porto. Połowa portów jest zamkniętych. Meteorolodzy przewidują dalszy wzrost poziomu wód, ulewy i wiatr przekraczający w porywach sto kilometrów na godzinę.
Rys. RMF
17:45