Epidemia SARS daleka jest od opanowania, bez wątpienia będzie jeszcze zbierać śmiertelne żniwo - także w Europie i Stanach Zjednoczonych - i nasili się jeszcze tej jesieni - takie czarne prognozy przedstawił w Brukseli amerykański sekretarz zdrowia Tommy Thompson.

Nie sądzę, by SARS znikł. Nie jestem lekarzem ani naukowcem, ale nasi lekarze uważają, że nawet jeśli SARS słabnie, jesienią może powrócić - mówił Thompson.

Na SARS zmarło na świecie kilkaset osób, najwięcej - ponad 600 - w Azji. Poza tym kontynentem śmiertelne przypadki zachorowania na zespół nietypowej ostrej niewydolności oddechowej zanotowano tylko w Kanadzie.

W Europie, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Łacińskiej i Afryce pojawiły się przypadki zachorowań, jednak dotychczas nikt nie zmarł.

Kraje azjatyckie, najbardziej dotknięte epidemią SARS, coraz większy nacisk kładą na uświadamianie ludziom jak mogą chronić się przed wirusem. W Singapurze rusza jutro specjalny kanał telewizyjny poświęcony wyłącznie SARS. W publicznej telewizji puszczane są reklamówki zachęcające do oglądania nowego kanału.

Wydaje się, że Singapurczyków nie będzie trzeba specjalnie zachęcać do oglądania nowego kanału. Zwłaszcza po ostatnich doniesieniach. Kilkanaście dni temu władze Singapuru ogłosiły że epidemię pokonano ale niespodziewany cios przyszedł przedwczoraj - w tym azjatyckim państwie - mieście wykryto nowy przypadek zachorowania.

Foto: hhs.org

18:20