Wojewoda śląski wprowadził dziś alarm powodziowy w dziesięciu gminach województwa. Dotyczy to m.in.: Katowic, Chorzowa, Dąbrowy Górniczej, Rudy Śląskiej, Zabrza i Mysłowic. Powodem tej decyzji są intensywne opady deszczu, które spowodowały podniesienie stanu rzek i lokalne podtopienia budynków mieszkalnych oraz gospodarstw.
Pod wodą znalazły się też niektóre drogi i ulice. Od rana najgorsza sytuacja panuje w gminie Siewierz w powiecie będzińskim. Przepływająca przez to miasteczko Czarna Przemsza przerwała wały przeciwpowodziowe i wylała z brzegów.
Wyrwę w wałach udało się załatać. W miejscowości Piwoń koło Siewierza, woda w rzece Czarna Przemsza zaczęła powoli opadać. Strażacy nadal uszczelniają wały workami z piaskiem. Teraz rozpocznie się mozolne wypompowywanie wody z zalanych domów i gospodarstw, a tych w województwie śląskim jest sporo.
W Siewierzu zalany jest teren przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej. Pod wodą są hale i maszyny. W sąsiednich miejscowościach podtopionych zostało kilkadziesiąt gospodarstw. Do tej pory ewakuowano mieszkańców kilku domów. Wszyscy jednak wierzą w to, że woda będzie powoli opadać i nie spadnie już tak gwałtowny deszcz jak wczoraj.
Nad zalanymi terenami krążył nasz żółto-niebieski helikopter i Witold Odrobina:
Wzburzone wody rzeki Białki zagrażały miejscowości Nowa Biała, niedaleko Nowego Targu na Podhalu. Strażakom udało się jednak zabezpieczyć brzeg rzeki ściętymi drzewami. Woda zabrała wał, jaki dla bezpieczeństwa usypano po powodzi w 1997 roku, na szczęście nie wyrządziła większych szkód.
foto Tomasz Maszczyk RMF
15:40