Specjaliści przebadają szczątki robota który rzucił się ze schodów w Korei Południowej. Badanie ma wyjaśnić czy wyposażona w sztuczną inteligencję maszyna rozmyślnie postanowiła położyć kres swojemu istnieniu.
Robot pracował w siedzibie rady miasta Gumi. Udzielał informacji petentom i przenosił dokumenty, w tym z piętra na piętro, korzystając samodzielnie z windy. Kilka dni temu zjechał jednak na schody, rozbił się i wyłączył. Wcześniej miał zdradzać niepokojące objawy, był widziany jak kręcił się bez sensu w kółko.
Był jednym z nas - mówi urzędnik z Gumi cytowany przez media. Pracował sumiennie - dodaje.
W mediach społecznościowych pojawiają się natomiast domysły, że nie tylko sumiennie, ale też zbyt długo, przez co mógł wpaść w stan, w którym jego algorytmy doszły do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie wyłączenie się na zawsze.