O tym, że gepard to najszybsze lądowe zwierze, wiemy ze szkoły. Najnowsze badania naukowe pokazały jednak, że to nie prędkość jest dla tych zwierząt kluczem do sukcesu w polowaniach. Okazało się, że z gepardem jest jak z... dobrym samochodem, nie prędkość maksymalna, ale przyspieszenie ma prawdziwe znaczenie.
Przekonują o tym wyniki badań, prowadzonych na terenie Delty Okawango w północnej Botswanie przez grupę naukowców pod kierunkiem profesora Alana Wilsona z Royal Veterinary College. Po raz pierwszy obserwowali oni polowania pięciu gepardów wyposażonych w nadajniki GPS. Dane gromadzili przez 17 miesięcy. W tym czasie zwierzęta polowały w sumie 367 razy. W 94 przypadkach polowania te zakończyły się sukcesem.
Maksymalna zarejestrowana prędkość zwierzęcia sięgała 93 km/h, czyli 25.9 metrów na sekundę. Pozostałe gepardy biegały z maksymalną prędkością 25.4 m/s, 22.0 m/s, 21.1 m/s i 20.1 m/s. Co ciekawe jednak, w większości przypadków zwierzęta w trakcie polowań poruszały się znacznie wolniej, średnio 50 km/h, czyli 14.9 m/s. I to zupełnie wystarczało.
Kluczem do sukcesu okazała się nie maksymalna prędkość ale zdolność do błyskawicznego przyspieszania i zwalniania, a także niezwykła zwrotność. To dzięki nim gepardy potrafiły manewrować tak, by w końcu dopaść gonioną antylopę.
Jak policzono, przeciętny gepard jest w stanie rzucić się do biegu z mocą cztery razy większą niż Usain Bolt, najszybszy człowiek świata. W hamowaniu z kolei gepardy potrafią trzykrotnie pobić najlepszy do tej pory znany wynik koni, specjalnie trenowanych do gry w polo.