Niektóre małopolskie placówki, organizujące letni wypoczynek dla dzieci dostały czerwoną kartkę od sanepidu. Główne zarzuty to brud w salach, pokojach i kuchniach.
Lista zarzutów pod adresem kolonijnych placówek jest bardzo długa. Ogólnie mówiąc było brudno. Nie dbano o to, by pokoje były sprzątane we właściwy sposób - mówi Leszek Horwath z sanepidu. Z domu wypoczynkowego w Muszynie trzeba było nawet wykwaterować 40 - osobową grupę dzieci.
W kuchniach brakowało siatek w oknach przeciwko owadom. Inspektorzy zwrócili uwagę na złą segregację produktów w szafach chłodniczych oraz na zbyt małą ilość tych szaf. Brakowało mydła w płynie do rąk i ręczników jednorazowych. Personel kuchenny nie miał zrobionych aktualnych badań. To tylko część z zarzutów stawianych przez sanepid.
W tej sytuacji nie dziwi fakt, że w Małopolsce dwukrotnie już doszło do zbiorowego zatrucia kolonistów.